Bezkarność urzędnicza w rękach Trybunału Konstytucyjnego

&lt![CDATA[

Grupa posłów skarży do TK art. 231 par. 1 i 3 k.k. oraz art. 296 par. 1, 1a, 3 i 4 k.k. Pierwszy mówi o nadużyciu władzy przez funkcjonariuszy publicznych, drugi zaś o nadużyciu zaufania w obrocie gospodarczym. W tym drugim przypadku chodzi nie tylko o odpowiedzialność funkcjonariuszy, ale też „członków zarządów spółek z udziałem Skarbu Państwa”. Zdaniem wnioskodawców przepisy te są niezgodne z konstytucją, gdyż przewidują odpowiedzialność karną niezależnie od powodu, z jakiego funkcjonariusz przekroczył uprawnienia, a menedżer spółki dopuścił się niegospodarności.

– W części ogólnej kodeksu karnego jest przepis przewidujący wyłączenie odpowiedzialności w sytuacji stanu wyższej konieczności, który mógłby chronić urzędników podejmujących niezbędne decyzje w warunkach pandemii. Tyle że przepis ten oddaje w ręce niezawisłego sądu ocenę, czy odpowiedzialność karna w konkretnym przypadku ma być wyłączona – przypomina sędzia Dariusz Mazur ze Stowarzyszenia Sędziów „Themis”. Posłowie PiS uważają jednak, że tego przepisu nie da się zastosować w sytuacjach, o które im chodzi.

Jak tłumaczą, aby można było mówić o wyższej konieczności, czyn przestępczy musi być popełniony w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa. „Zdrowie publiczne jako wartość społeczna, definiowana jako cecha złożonego systemu służącego bezpieczeństwu dużej grupy ludzi, w ogóle nie może być zagrożona bezpośrednio” – czytamy w uzasadnieniu wniosku. Zdaniem wnioskodawców funkcjonariusze publiczni nie powinni być stawiani w sytuacji, w której decyzje uzasadnione chęcią ochrony życia i zdrowia publicznego narażają na zainteresowanie organów ścigania.

„Państwo, na którym ciąży obowiązek zwalczania chorób epidemicznych i zapobiegania negatywnym skutkom degradacji środowiska, powinno zatem przewidywać instrumenty prawne pozwalające na adekwatną reakcję odpowiedzialnych za to osób na wczesnym etapie rozprzestrzeniania się zagrożenia” – przekonują. Jednak zdaniem sędziego Mazura celem wniosku jest odebranie sądom możliwości oceny działań podejmowanych przez polityków, a motywowanych pandemią. – To taka zmiana prewencyjna. Z punktu widzenia sądów będzie oznaczać wyłączenie możliwości pociągnięcia do odpowiedzialności karnej wysokich urzędników, którzy decydują o wydatkach na walkę z pandemią co najmniej do czasu, gdy zmieni się władza polityczna, a może i na zawsze – mówi nasz rozmówca. Jego zdaniem sędziowie nie będą mieli w tego typu sprawach pola działania, bo prokuratura nie będzie wnosiła aktów oskarżenia.

Politycznym celem wniosku jest obejście sprzeciwu SP wobec ustawy umożliwiającej wyłączenie odpowiedzialności urzędników. Jeśli TK przyzna skarżącym rację, PiS ponowi próbę jej uchwalenia. Politykom SP dwukrotnie udało się ją zablokować, a ponieważ w przeciwieństwie do ustawy o ochronie zwierząt w tej sprawie PiS nie mógł liczyć na poparcie opozycji, prace nad przepisami wstrzymano. Politycy SP, z którymi rozmawialiśmy, sprawiali wrażenie zaskoczonych wnioskiem do TK. – Nie ma zgody na bezkarność urzędniczą. Może jest szansa na wypracowanie jakiegoś kontratypu w kontekście COVID-19, ale nie tak szerokiego, jak proponowany do tej pory – mówi nam jeden z nich.

Wprowadzenie takich zapisów minimalizowałoby ryzyko konsekwencji karnych np. za zamówienia resortu zdrowia. Kontrakty na maseczki i respiratory były zawierane ze świadomym pominięciem standardowych procedur. Jak tłumaczył resort zdrowia, chodziło o szybkość działania. Ryzyko wziął na siebie ówczesny wiceminister Janusz Cieszyński, który podpisywał wszystkie umowy. A choć już pierwsze prawne rozwiązania antycovidowe wyłączały odpowiedzialności przy tego typu zakupach, dotyczyło to możliwości pomijania przetargów i dyscypliny finansów publicznych, a nie odpowiedzialności karnej.

W tym kontekście trwa też spór o koszt wyborów kopertowych, do których ostatecznie nie doszło. Poczta Polska przygotowywała je na podstawie pism Mateusza Morawieckiego, ale do tej pory nie doczekała się refundacji. Ostatnio Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uznał, że premier nie miał prawa tak zrobić. Wniosek PiS to próba zapobieżenia osłabianiu pozycji Morawieckiego przez Zbigniewa Ziobrę. Nieoficjalnie politycy SP komentowali projekt ustawy jako próbę zapewnienia bezkarności premierowi. Z kolei zwolennicy ustawy uważali sprzeciw ziobrystów za zapowiedź działań wymierzonych w Morawieckiego. 

Wniosek może doprowadzić do kolejnego spięcia PiS z ziobrystami

]]
Więcej informacji

Prawo budowlane w Polsce

Prawo budowlane – najważniejsza polska ustawa z zakresu projektowania, budowy, nadzoru, utrzymania i rozbiórki obiektów budowlanych oraz zasad działania organów administracji publicznej w tym zakresie.

Ustawa reguluje także sprawy związane z:

  • ochroną środowiska podczas działań związanych z wykonywaniem rozbiórek, wznoszenia nowych obiektów i ich utrzymania
  • miejscem realizacji inwestycji i sposobem uzyskiwania pozwolenia na budowę oraz rozbiórkę, a także określeniem rodzajów robót budowlanych i budów niewymagających pozwolenia na budowę
  • oddawania obiektów budowlanych do użytkowania
  • prowadzeniem działalności zawodowej osób związanych z budownictwem (uprawnień do wykonywania samodzielnych funkcji w budownictwie, tzw. uprawnienia budowlane) i ich odpowiedzialnością karną i zawodową
  • prawami i obowiązkami uczestników procesu budowlanego
  • postępowaniem w wypadku katastrofy budowlanej.

Pierwszy akt prawny, w którym można dopatrywać się odpowiednika obecnej ustawy Prawo budowlane, powstał 16 lutego 1928 roku. Było to rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o „prawie budowlanym i zabudowaniu osiedli”. Przepis ten był bardzo obszerny, liczył aż 422 artykuły i jako rozporządzenie wydany został z mocą ustawy (wg przedwojennych uregulowań prawnych zawierał artykuły). Tak duża liczba umieszczonych w nim artykułów absolutnie nie oznacza jednak, że był on bardziej złożony i skomplikowany od obecnych przepisów. Jego objętość wynikała wyłącznie z prostego faktu, że obszar kodyfikacji w nim zawartej był bez porównania szerszy niż w obecnej ustawie Prawo budowlane. Oprócz dzisiejszych kwestii wchodzących w sferę zainteresowania Prawa budowlanego znalazły w nim miejsce liczne zagadnienia z zakresu dzisiejszej ustawy o gospodarce nieruchomościami, ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, ochrony przeciwpożarowej, prawa cywilnego, ustawy o drogach publicznych, prawa lokalowego czy wreszcie dzisiejszych przepisów techniczno -budowlanych dla części obiektów budowlanych.

Ostatni przedwojenny tekst jednolity rozporządzenia z 1928 roku ukazał się w Dzienniku Ustaw nr 34 z 17 kwietnia 1939 roku pod pozycją 216.

Dowodem uniwersalności przedwojennego prawa budowlanego może być fakt, że zostało ono zastąpione przez nowe przepisy dopiero po ponad 33 latach, 13 sierpnia 1961 roku, kiedy to jego miejsce zajęła ustawa Prawo budowlane z 31 stycznia 1961 roku, opublikowana w Dzienniku Ustaw nr 7 z 1961 roku pod pozycją 46.

Ówczesna, pierwsza polska powojenna ustawa budowlana, była już znacznie odchudzona, liczyła zaledwie 96 artykułów i przetrwała jako akt obowiązującego prawa przez kolejnych blisko 14 lat, aż do l marca 1975 roku. O jej precyzji i jednoznaczności oraz adekwatności w opisie procesu budowlanego rzeczywistości lat 60-tych może świadczyć fakt, że w okresie wspomnianych 14 lat dokonano zaledwie dwóch niewielkich nowelizacji jej pierwotnego tekstu.

Od l marca 1975 roku weszła wżycie kolejna, nowa ustawa Prawo budowlane. Jej wprowadzenie związane było z przeżywanym w tym okresie znacznym ożywieniem gospodarczym, związanym z chwytliwym hasłem „budowy drugiej Polski”, w sposób szczególnie duży przekładającym się na skalę rozpoczynanych i prowadzonych wówczas inwestycji budowlanych.

Ustawa ta zawierała tylko 71 artykułów, a ważniejsze zmiany to likwidacja funkcji inspektora nadzoru inwestorskiego (na całe 6 lat, aż do roku 1981, kiedy to w jednej z kolejnych nowelizacji inspektor nadzoru wrócił do tekstu ustawy), zniesienie wymogu zdawania egzaminu przy nabywaniu uprawnień budowlanych, zwanych wówczas „stwierdzeniem posiadania przygotowania zawodowego do pełnienia samodzielnej funkcji technicznej w budownictwie”, itd.

Transformacja ustrojowa początku lat 90-tych wymusiła rozpoczęcie prac nad całkiem nowym prawem budowlanym. Liczne rządowe, resortowe i środowiskowe projekty nowej budowlanej ustawy zasadniczej zostały scalone w 1993 roku w jeden rządowy projekt nowej ustawy i ostatecznie w dniu 7 lipca 1994 roku Sejm przyjął nową ustawę Prawo budowlane, z datą jej wejścia w życie określoną na l stycznia 1995 roku.

Formalnie obowiązuje ona do dnia dzisiejszego, z tym, że ilość nowelizacji, jakim podlegał jej tekst w ciągu 17 lat od momentu wprowadzenia powoduje, że już tylko w bardzo małym stopniu obecne jej zapisy przypominają te, z którymi mieliśmy do czynienia na początku roku 1995.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *