Fundusz Alimentacyjny bije niechlubny rekord. Tylko 241 tys. dzieci dostaje pomoc

&lt![CDATA[

Od wprowadzenia Funduszu Alimentacyjnego (FA) w 2008 r. jeszcze nigdy tak mało dzieci nie otrzymywało przysługujących na jego podstawie świadczeń. Z najnowszych danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS) wynika, że w I kw. br. gminy wypłacały miesięcznie zaledwie 241 tys. takich świadczeń. Jest jednak szansa, że pod koniec roku to się zmieni, bo od października po raz pierwszy nastąpi podwyżka kryterium dochodowego, którego spełnienie jest warunkiem uzyskania wsparcia.

Zamrożone kryterium

Fundusz Alimentacyjny to pomoc finansowa dla osób, którym komornik nie jest w stanie wyegzekwować alimentów na dzieci. Zamiast tego gmina wypłaca im świadczenie na dziecko z FA. Pieniądze przysługują jednak jedynie tym rodzicom, których dochody nie przekraczają 725 zł w przeliczeniu na członka rodziny.

W momencie startu FA wsparcie trafiało do 288 tys. dzieci. W następnych latach liczba świadczeń systematycznie rosła i w 2012 r. osiągnęła pułap 339,5 tys. Statystyki zaczęły spadać od 2013 r. Jeszcze w 2016 r. gminy wypłacały 307 tys. świadczeń, ale w ubiegłym roku już niecałe 260 tys., a w tym roku odnotowany został kolejny spadek.

– Na wypłatę świadczeń z FA przeznaczaliśmy zwykle w skali miesiąca ok. 700–800 tys. zł. Teraz są to kwoty rzędu 500 tys. zł – potwierdza Eliza Dygas, kierownik działu świadczeń rodzinnych Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Płocku.

Przyczyną zmniejszenia liczby świadczeń jest przede wszystkim to, że nie było żadnej podwyżki wspomnianego kryterium dochodowego, podczas gdy w tym samym czasie rosły pensje, również te najniższe.

– Próg dochodowy nie dość, że został na 11 lat zamrożony, to od samego początku był ustalony na niskim poziomie. Dla samodzielnych matek ma to katastrofalne skutki, bo jeśli zarabiają nawet niewiele więcej od najniższego wynagrodzenia, tracą prawo do świadczenia z FA – mówi Katarzyna Tatar ze Stowarzyszenia „Alimenty to nie prezenty”.

500+ nie zastąpi FA

Dorota Herman ze Stowarzyszenia Poprawy Spraw Alimentacyjnych „Dla naszych dzieci” dodaje, że rząd często powołuje się na to, że samotni rodzice nie są pozbawieni pomocy, bo mają przecież wypłacane świadczenie wychowawcze z programu 500+, które teraz należy się na każde dziecko w rodzinie.

– Oczywiście cieszymy się, że jest 500+, ale to zupełnie inny rodzaj pomocy. Wsparcie z funduszu ma zastępować alimenty. Skoro więc państwo, które jest zobowiązane do skutecznego wyegzekwowania pieniędzy od zobowiązanego do ich płacenia rodzica, nie potrafi tego zrobić, powinno gwarantować prawo do wsparcia z funduszu – podkreśla.

Matki u prezydenta

Zwiększenie liczby pobierających świadczenia z FA powinna przynieść pierwsza w historii waloryzacja progu dochodowego. Od zaczynającego się 1 października nowego okresu wypłaty wsparcia wzrośnie on o 75 zł i będzie wynosił 800 zł.

To oznacza, że dochody rodziców, którzy od 1 lipca składają wnioski o przyznanie świadczenia elektronicznie (za pośrednictwem Emp@tii) lub od sierpnia zrobią to w formie tradycyjnej, będą weryfikowane na podstawie nowej kwoty kryterium. MRPiPS szacuje, że zmiana kryterium zwiększy liczbę uprawnionych do funduszu dzieci o ok. 60 tys.

– To symboliczna podwyżka, która po tak długim czasie zamrożenia progów może i przyniesie pozytywny efekt, ale tylko na chwilę. Przed następnym okresem świadczeniowym, kiedy do kryterium będą uwzględniane wynagrodzenia z 2019 r., rodzice będą ponownie tracić pieniądze na dzieci – wskazuje Katarzyna Tatar.

Stowarzyszenia skupiające samodzielnych rodziców od dawna domagają się albo zdecydowanego podwyższenia kryterium, albo w ogóle jego zniesienia, co otworzyłoby drogę do uzyskania wsparcia dla wszystkich pozbawionych alimentów dzieci.

Był to jeden z postulatów, który samotne matki przedstawiały w czerwcu podczas spotkania w Kancelarii Prezydenta z udziałem ekspertów z Narodowej Rady Rozwoju. Niejedyny zresztą, bo propozycji, których celem jest z jednej strony polepszenie sytuacji osób wychowujących dzieci w pojedynkę, a z drugiej zwiększenie egzekucji alimentów, mają więcej. Choć w ciągu ostatnich lat udało się podnieść wskaźnik ich ściągalności m.in. na skutek zmian w kodeksie karnym, to dalej ich poziom pozostawia wiele do życzenia.

– Uchwalony został też pakiet alimentacyjny, ale część składających się na niego przepisów, w tym te dotyczące sankcji dla pracodawców za zatrudnianie dłużników na czarno, zacznie obowiązywać dopiero w przyszłym roku. Konieczne są więc kolejne działania – uważa Dorota Herman.

Dodaje, że istotne znaczenie ma szeroka i długofalowa kampania społeczna, trafiająca nie tylko do dłużników alimentacyjnych, ale również do ich rodzin, pracodawców oraz innych osób. Powinna piętnować brak alimentacji, pokazywać jej negatywne konsekwencje dla dziecka oraz to, że otrzymywanie alimentów i ich płacenie nie jest niczym wstydliwym.

– Z dużym zainteresowaniem ze strony przedstawicieli Kancelarii Prezydenta spotkała się nasza propozycja wspólnego rozliczania podatkowego rodzica z dzieckiem, które nie skończyło 25 lat, jeśli razem zamieszkują – informuje Katarzyna Tatar.

Na razie nie wiadomo jednak, czy zgłaszane postulaty staną się podstawą np. projektu ustawy w ramach prezydenckiej inicjatywy ustawodawczej. Planowane jest kolejne spotkanie z samotnymi matkami w tej sprawie.

Pomoc dla rodzin

]]
Więcej informacji

Prawo budowlane w Polsce

Prawo budowlane – najważniejsza polska ustawa z zakresu projektowania, budowy, nadzoru, utrzymania i rozbiórki obiektów budowlanych oraz zasad działania organów administracji publicznej w tym zakresie.

Ustawa reguluje także sprawy związane z:

  • ochroną środowiska podczas działań związanych z wykonywaniem rozbiórek, wznoszenia nowych obiektów i ich utrzymania
  • miejscem realizacji inwestycji i sposobem uzyskiwania pozwolenia na budowę oraz rozbiórkę, a także określeniem rodzajów robót budowlanych i budów niewymagających pozwolenia na budowę
  • oddawania obiektów budowlanych do użytkowania
  • prowadzeniem działalności zawodowej osób związanych z budownictwem (uprawnień do wykonywania samodzielnych funkcji w budownictwie, tzw. uprawnienia budowlane) i ich odpowiedzialnością karną i zawodową
  • prawami i obowiązkami uczestników procesu budowlanego
  • postępowaniem w wypadku katastrofy budowlanej.

Pierwszy akt prawny, w którym można dopatrywać się odpowiednika obecnej ustawy Prawo budowlane, powstał 16 lutego 1928 roku. Było to rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o „prawie budowlanym i zabudowaniu osiedli”. Przepis ten był bardzo obszerny, liczył aż 422 artykuły i jako rozporządzenie wydany został z mocą ustawy (wg przedwojennych uregulowań prawnych zawierał artykuły). Tak duża liczba umieszczonych w nim artykułów absolutnie nie oznacza jednak, że był on bardziej złożony i skomplikowany od obecnych przepisów. Jego objętość wynikała wyłącznie z prostego faktu, że obszar kodyfikacji w nim zawartej był bez porównania szerszy niż w obecnej ustawie Prawo budowlane. Oprócz dzisiejszych kwestii wchodzących w sferę zainteresowania Prawa budowlanego znalazły w nim miejsce liczne zagadnienia z zakresu dzisiejszej ustawy o gospodarce nieruchomościami, ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, ochrony przeciwpożarowej, prawa cywilnego, ustawy o drogach publicznych, prawa lokalowego czy wreszcie dzisiejszych przepisów techniczno -budowlanych dla części obiektów budowlanych.

Ostatni przedwojenny tekst jednolity rozporządzenia z 1928 roku ukazał się w Dzienniku Ustaw nr 34 z 17 kwietnia 1939 roku pod pozycją 216.

Dowodem uniwersalności przedwojennego prawa budowlanego może być fakt, że zostało ono zastąpione przez nowe przepisy dopiero po ponad 33 latach, 13 sierpnia 1961 roku, kiedy to jego miejsce zajęła ustawa Prawo budowlane z 31 stycznia 1961 roku, opublikowana w Dzienniku Ustaw nr 7 z 1961 roku pod pozycją 46.

Ówczesna, pierwsza polska powojenna ustawa budowlana, była już znacznie odchudzona, liczyła zaledwie 96 artykułów i przetrwała jako akt obowiązującego prawa przez kolejnych blisko 14 lat, aż do l marca 1975 roku. O jej precyzji i jednoznaczności oraz adekwatności w opisie procesu budowlanego rzeczywistości lat 60-tych może świadczyć fakt, że w okresie wspomnianych 14 lat dokonano zaledwie dwóch niewielkich nowelizacji jej pierwotnego tekstu.

Od l marca 1975 roku weszła wżycie kolejna, nowa ustawa Prawo budowlane. Jej wprowadzenie związane było z przeżywanym w tym okresie znacznym ożywieniem gospodarczym, związanym z chwytliwym hasłem „budowy drugiej Polski”, w sposób szczególnie duży przekładającym się na skalę rozpoczynanych i prowadzonych wówczas inwestycji budowlanych.

Ustawa ta zawierała tylko 71 artykułów, a ważniejsze zmiany to likwidacja funkcji inspektora nadzoru inwestorskiego (na całe 6 lat, aż do roku 1981, kiedy to w jednej z kolejnych nowelizacji inspektor nadzoru wrócił do tekstu ustawy), zniesienie wymogu zdawania egzaminu przy nabywaniu uprawnień budowlanych, zwanych wówczas „stwierdzeniem posiadania przygotowania zawodowego do pełnienia samodzielnej funkcji technicznej w budownictwie”, itd.

Transformacja ustrojowa początku lat 90-tych wymusiła rozpoczęcie prac nad całkiem nowym prawem budowlanym. Liczne rządowe, resortowe i środowiskowe projekty nowej budowlanej ustawy zasadniczej zostały scalone w 1993 roku w jeden rządowy projekt nowej ustawy i ostatecznie w dniu 7 lipca 1994 roku Sejm przyjął nową ustawę Prawo budowlane, z datą jej wejścia w życie określoną na l stycznia 1995 roku.

Formalnie obowiązuje ona do dnia dzisiejszego, z tym, że ilość nowelizacji, jakim podlegał jej tekst w ciągu 17 lat od momentu wprowadzenia powoduje, że już tylko w bardzo małym stopniu obecne jej zapisy przypominają te, z którymi mieliśmy do czynienia na początku roku 1995.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *