Gowin: Do tej pory nie udało nam się skrócić czasu orzekania. Mam zupełnie inne podejście niż Ziobro

&lt![CDATA[

Pytany w Radiu Plus, co obywatele zyskali na wprowadzonych przez Zjednoczoną Prawicę zmianach w wymiarze sprawiedliwości, Gowin przyznał, że „nie przełożyły się one na podniesienie jakości funkcjonowania sądów”, jednak „na pewno jest tak, że w środowisku sędziowskim jest dużo głębsza wrażliwość na to, jak są postrzegani przez obywateli, i na to, że są do tego, żeby obywatelom służyć, a nie, że są tą – że zacytuję – +nadzwyczajną kastą”.

„Z drugiej strony mamy świadomość, że do tej pory nie udało nam się osiągnąć głównego celu naszych reform, czyli skrócenia czasu orzekania. Dlatego przed nami szereg kolejnych działań, które musimy podjąć w tej kadencji” – stwierdził.

Gowin odniósł się też do uwagi, że w wywiadzie dla tygodnika „Do Rzeczy”, mówił: „Jeśli chodzi o koncepcję i kierunek reform, to mamy zupełnie inne podejście z panem ministrem (sprawiedliwości Zbigniewem – PAP) Ziobro”. W odpowiedzi na pytanie, czy można jego wypowiedź rozumieć tak, że „to zła koncepcja i zły kierunek”, wicepremier wyjaśnił, że był ministrem sprawiedliwości i z tego tytułu ma „pewien mandat do przedstawiania pewnych swoich koncepcji”, ale fakt, że szedł jedną drogą, a minister Ziobro idzie drugą drogą, nie oznacza, że dochodzi do sporu. „Do tego samego celu można podążać różnymi drogami” – zauważył.

Wicepremier przyznał, że bardzo się cieszy z tego, że Ziobro „w ostatnim czasie kładzie nacisk na rozwiązania, które mają usprawnić funkcjonowanie sądów”. „Chociażby wprowadzenie sędziów pokoju, czy spłaszczenie struktury organizacyjnej sądownictwa, czy upraszczanie procedur, to jest to wszystko, na czym ja się starałem koncentrować w tym krótkim, półtorarocznym czasie, kiedy byłem ministrem sprawiedliwości” – powiedział.

Odnosząc się do uwagi, że mówienie o „innej koncepcji i innym kierunku” trudno zrozumieć, jako prowadzenie do tego samego celu, Gowin przypomniał, że był piłkarzem i znał różnych trenerów, którzy jednak mieli ten sam cel. „Są różni trenerzy, są różne koncepcje, jedni chcą atakować bardziej lewą flanką, inny bardziej prawą, a niektórzy uważają, że należy się cofnąć pod własne pole karne i grać z kontry. Koncepcje są różne, ale cel jest ten sam, żeby wbić o jedną bramkę więcej niż przeciwnicy” – zauważył.

Lider Porozumienia był także pytany, kiedy zakończą się prace nad projektem ustawy o wtórnym podziale subwencji budżetowych dla partii politycznych oraz czy jest już w tej sprawie porozumienie kierownictwa Zjednoczonej Prawicy. „Tak, porozumieliśmy się zawiązując nową koalicję rządową” – odparł i zapewnił, że w umowie koalicyjnej „ten temat też jest ujęty”. „Projekt ustawy jest gotowy. Analizujemy go” – dodał.

Wicepremier przekonywał, że projekt tej ustawy proponuje rozwiązanie „korzystne z punktu widzenia polskiej demokracji”. „Dzisiaj wszystkie kluby parlamentarne mają tak naprawdę charakter koalicyjny, nie tylko Klub Prawa i Sprawiedliwości, gdzie obok polityków PiS-u zasiadają politycy Porozumienia, Solidarnej Polski. Tak samo jest w Koalicji Polskiej PSL-UED-Kukiz15, tak samo jest w Lewicy, gdzie są trzy różne ugrupowania (Razem, SLD, Wiosna)” – przypomniał Gowin.

Pytany, czy chodzi przyznanie ok. 3 mln zł subwencji dla Porozumienia i Solidarnej Polski, Gowin odpowiedział, że jeżeli chodzi o kwoty, to jest kto „kwestią dalszych ustaleń i wyliczeń, co powinno być określone pewnym algorytmem”. Przyznał, że prezes PiS Jarosław Kaczyński „wstępnie” zgodził się na takie rozwiązanie. „Oczywiście, każdy projekt wymaga dogłębnej analizy” – zastrzegł lider Porozumienia.

]]
Więcej informacji

Prawo budowlane w Polsce

Prawo budowlane – najważniejsza polska ustawa z zakresu projektowania, budowy, nadzoru, utrzymania i rozbiórki obiektów budowlanych oraz zasad działania organów administracji publicznej w tym zakresie.

Ustawa reguluje także sprawy związane z:

  • ochroną środowiska podczas działań związanych z wykonywaniem rozbiórek, wznoszenia nowych obiektów i ich utrzymania
  • miejscem realizacji inwestycji i sposobem uzyskiwania pozwolenia na budowę oraz rozbiórkę, a także określeniem rodzajów robót budowlanych i budów niewymagających pozwolenia na budowę
  • oddawania obiektów budowlanych do użytkowania
  • prowadzeniem działalności zawodowej osób związanych z budownictwem (uprawnień do wykonywania samodzielnych funkcji w budownictwie, tzw. uprawnienia budowlane) i ich odpowiedzialnością karną i zawodową
  • prawami i obowiązkami uczestników procesu budowlanego
  • postępowaniem w wypadku katastrofy budowlanej.

Pierwszy akt prawny, w którym można dopatrywać się odpowiednika obecnej ustawy Prawo budowlane, powstał 16 lutego 1928 roku. Było to rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o „prawie budowlanym i zabudowaniu osiedli”. Przepis ten był bardzo obszerny, liczył aż 422 artykuły i jako rozporządzenie wydany został z mocą ustawy (wg przedwojennych uregulowań prawnych zawierał artykuły). Tak duża liczba umieszczonych w nim artykułów absolutnie nie oznacza jednak, że był on bardziej złożony i skomplikowany od obecnych przepisów. Jego objętość wynikała wyłącznie z prostego faktu, że obszar kodyfikacji w nim zawartej był bez porównania szerszy niż w obecnej ustawie Prawo budowlane. Oprócz dzisiejszych kwestii wchodzących w sferę zainteresowania Prawa budowlanego znalazły w nim miejsce liczne zagadnienia z zakresu dzisiejszej ustawy o gospodarce nieruchomościami, ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, ochrony przeciwpożarowej, prawa cywilnego, ustawy o drogach publicznych, prawa lokalowego czy wreszcie dzisiejszych przepisów techniczno -budowlanych dla części obiektów budowlanych.

Ostatni przedwojenny tekst jednolity rozporządzenia z 1928 roku ukazał się w Dzienniku Ustaw nr 34 z 17 kwietnia 1939 roku pod pozycją 216.

Dowodem uniwersalności przedwojennego prawa budowlanego może być fakt, że zostało ono zastąpione przez nowe przepisy dopiero po ponad 33 latach, 13 sierpnia 1961 roku, kiedy to jego miejsce zajęła ustawa Prawo budowlane z 31 stycznia 1961 roku, opublikowana w Dzienniku Ustaw nr 7 z 1961 roku pod pozycją 46.

Ówczesna, pierwsza polska powojenna ustawa budowlana, była już znacznie odchudzona, liczyła zaledwie 96 artykułów i przetrwała jako akt obowiązującego prawa przez kolejnych blisko 14 lat, aż do l marca 1975 roku. O jej precyzji i jednoznaczności oraz adekwatności w opisie procesu budowlanego rzeczywistości lat 60-tych może świadczyć fakt, że w okresie wspomnianych 14 lat dokonano zaledwie dwóch niewielkich nowelizacji jej pierwotnego tekstu.

Od l marca 1975 roku weszła wżycie kolejna, nowa ustawa Prawo budowlane. Jej wprowadzenie związane było z przeżywanym w tym okresie znacznym ożywieniem gospodarczym, związanym z chwytliwym hasłem „budowy drugiej Polski”, w sposób szczególnie duży przekładającym się na skalę rozpoczynanych i prowadzonych wówczas inwestycji budowlanych.

Ustawa ta zawierała tylko 71 artykułów, a ważniejsze zmiany to likwidacja funkcji inspektora nadzoru inwestorskiego (na całe 6 lat, aż do roku 1981, kiedy to w jednej z kolejnych nowelizacji inspektor nadzoru wrócił do tekstu ustawy), zniesienie wymogu zdawania egzaminu przy nabywaniu uprawnień budowlanych, zwanych wówczas „stwierdzeniem posiadania przygotowania zawodowego do pełnienia samodzielnej funkcji technicznej w budownictwie”, itd.

Transformacja ustrojowa początku lat 90-tych wymusiła rozpoczęcie prac nad całkiem nowym prawem budowlanym. Liczne rządowe, resortowe i środowiskowe projekty nowej budowlanej ustawy zasadniczej zostały scalone w 1993 roku w jeden rządowy projekt nowej ustawy i ostatecznie w dniu 7 lipca 1994 roku Sejm przyjął nową ustawę Prawo budowlane, z datą jej wejścia w życie określoną na l stycznia 1995 roku.

Formalnie obowiązuje ona do dnia dzisiejszego, z tym, że ilość nowelizacji, jakim podlegał jej tekst w ciągu 17 lat od momentu wprowadzenia powoduje, że już tylko w bardzo małym stopniu obecne jej zapisy przypominają te, z którymi mieliśmy do czynienia na początku roku 1995.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *