Krajowa Rada Prokuratury w zaniku. Instytucja stała się tworem fasadowym

&lt![CDATA[

Gdy pod koniec 2015 r. Zbigniew Ziobro i jego ekipa zabierali się do rewolucji w prokuraturze, wysokie miejsce na liście ich priorytetów zajmowało obalenie Krajowej Rady Prokuratury (KRP) w jej dotychczasowym wydaniu. 25-osobowa KRP, podobnie jak jej sędziowski odpowiednik, była amalgamatem czynnych polityków i śledczych z najwyższych szczebli, którzy w praktyce mieli kluczowy wpływ na dobór kadr i przetasowania w hierarchiach służbowych. To właśnie rada przedstawiała prezydentowi swojego kandydata na prokuratora generalnego, wydawała zgody na odwołanie szefów jednostek i decydowała o tym, którzy adepci staną przed perspektywą uzyskania pierwszej nominacji.

Właściwa rola

Tak szeroki zakres władzy w rękach wąskiej elity wywoływał głosy dezaprobaty po stronie prokuratorskiej opozycji, a także wśród szeregowych śledczych. Samej radzie wytykano brak demokratycznego mandatu, o czym najlepiej miał świadczyć fakt, że jej środowiskowa reprezentacja składała się głównie z prokuratorów funkcyjnych (nie było w niej żadnego przedstawiciela jednostki rejonowej). Z kolei przeprowadzane przez nią konkursy krytykowano za stosowanie nieprzejrzystych procedur, których wynik i tak często był z góry znany.

Nowa ustawa o prokuraturze (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1767), uchwalona zaraz po przejęciu sterów przez Zbiorę, odebrała KRP wszelkie sprawy związane z selekcją kadr, oddając je w ręce prokuratora generalnego i krajowego (zlikwidowano m.in. kadencyjność stanowisk funkcyjnych i konkursy na wyższe posady). Jak tłumaczono w uzasadnieniu projektu, dzięki reformie rada miała odzyskać swoją „właściwą rolę”, czyli stać się organem stricte doradczym. W nowej ustawie pozostawiono zapis, że stoi ona na straży niezależności śledczych, ale jej pozostałe kompetencje ograniczono głównie do opiniowania projektów aktów prawnych i wytycznych dotyczących prokuratury, zabierania głosu w kwestiach kierunków szkoleń zawodowych czy opiniowania wniosków o dalsze sprawowanie stanowiska po ukończeniu 65. roku życia. Jednocześnie twórcy reformy podkreślali, że w swojej odświeżonej odsłonie stanie się ona faktycznym organem prokuratorskiego samorządu – w jej składzie znaleźli się sami śledczy, a udział przedstawicieli jednostek rejonowych w zgromadzeniach prokuratorskich został zwiększony. Miała to zresztą sygnalizować sama zmiana nazwy na Krajową Radę Prokuratorów przy PG. Połowa miejsc została jednak zarezerwowana dla śledczych z Prokuratury Krajowej (w tym jedno dla samego Bogdana Święczkowskiego) i tych wskazanych bezpośrednio przez PG.

Tryb obiegowy

Pierwszy skład rady na dwuletnią kadencję w całości wskazał sam Ziobro, nie pytając o zdanie środowiska. Największym jej osiągnięciem w tym okresie było przyjęcie nowego kodeksu etyki zawodowej. Łącznie w latach 2016–2017 KRP odbyła w sumie dziewięć posiedzeń, głównie poświęconych właśnie kodeksowi i drobnym sprawom kadrowym. W ubiegłym roku sformowano nowy skład, do którego po raz pierwszy włączono część śledczych wybranych przez prokuratorskie zgromadzenia. Wśród nich znalazło się czterech przedstawicieli niższych szczebli – dwóch z jednostek rejonowych i dwóch z okręgówek.

Demokratyzacja nie przełożyła się jednak na wzrost aktywności rady. Od początku drugiej jej kadencji odbyły się zaledwie dwa posiedzenia. Jak mówi DGP jeden z prokuratorów, który brał w nich udział, trwały one 20–35 minut. Co więcej, na ostatnim posiedzeniu rada przyjęła zmianę w regulaminie umożliwiającą podejmowanie uchwał i opinii w trybie obiegowym.

– Może to oznaczać w przyszłości odstąpienie od zwoływania posiedzeń – uważa nasz rozmówca. – Krajowa Rada Prokuratorów stała się organem czysto fasadowym, jakąś namiastką samorządu prokuratorskiego. Wystarczy spojrzeć na jej kształt. Poza osobami wybieranymi przez zebranie prokuratorów PK, obsadzonej przez osoby związane z Zbigniewem Ziobro i Bogdanem Święczkowskim, jedynie 11 osób pochodzi z wyboru. Oznacza to, że przedstawiciele środowiska nie mają żadnego realnego wpływu na funkcjonowanie rady – mówi prokurator.

Zapytaliśmy PK o trzyletni dorobek działalności rady, w tym o to, w jaki sposób realizuje ona swoją najważniejszą ustawową kompetencję, czyli obronę niezależności śledczych. – Dotychczas do KRP nie wpłynął żaden wniosek prokuratora dotyczący naruszenia jego niezależności – twierdzi PK. W środowisku słychać jednak głosy, że znane są przypadki prokuratorów skarżących się na to, że delegowano ich bez zgody do innej jednostki i w ten sposób ograniczano ich niezależność, tyle że rada się nimi nie zajęła.

PK nie potrafiła wskazać też żadnego projektu ustawy czy innego aktu prawnego, do którego rada wydała opinię w ramach swoich kompetencji, tłumacząc, że nie prowadzi takich statystyk. Z naszych informacji wynika jednak, że takich opinii po prostu nie ma. Potwierdza to zresztą analiza zbiorów Rządowego Centrum Legislacji. Żaden z ostatnich projektów ważnych z perspektywy pracy prokuratorów – np. dużych nowelizacji kodeksu postępowania karnego i kodeksu karnego czy ustawy o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych – nie był recenzowany przez KRP. 

]]
Więcej informacji

Prawo budowlane w Polsce

Prawo budowlane – najważniejsza polska ustawa z zakresu projektowania, budowy, nadzoru, utrzymania i rozbiórki obiektów budowlanych oraz zasad działania organów administracji publicznej w tym zakresie.

Ustawa reguluje także sprawy związane z:

  • ochroną środowiska podczas działań związanych z wykonywaniem rozbiórek, wznoszenia nowych obiektów i ich utrzymania
  • miejscem realizacji inwestycji i sposobem uzyskiwania pozwolenia na budowę oraz rozbiórkę, a także określeniem rodzajów robót budowlanych i budów niewymagających pozwolenia na budowę
  • oddawania obiektów budowlanych do użytkowania
  • prowadzeniem działalności zawodowej osób związanych z budownictwem (uprawnień do wykonywania samodzielnych funkcji w budownictwie, tzw. uprawnienia budowlane) i ich odpowiedzialnością karną i zawodową
  • prawami i obowiązkami uczestników procesu budowlanego
  • postępowaniem w wypadku katastrofy budowlanej.

Pierwszy akt prawny, w którym można dopatrywać się odpowiednika obecnej ustawy Prawo budowlane, powstał 16 lutego 1928 roku. Było to rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o „prawie budowlanym i zabudowaniu osiedli”. Przepis ten był bardzo obszerny, liczył aż 422 artykuły i jako rozporządzenie wydany został z mocą ustawy (wg przedwojennych uregulowań prawnych zawierał artykuły). Tak duża liczba umieszczonych w nim artykułów absolutnie nie oznacza jednak, że był on bardziej złożony i skomplikowany od obecnych przepisów. Jego objętość wynikała wyłącznie z prostego faktu, że obszar kodyfikacji w nim zawartej był bez porównania szerszy niż w obecnej ustawie Prawo budowlane. Oprócz dzisiejszych kwestii wchodzących w sferę zainteresowania Prawa budowlanego znalazły w nim miejsce liczne zagadnienia z zakresu dzisiejszej ustawy o gospodarce nieruchomościami, ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, ochrony przeciwpożarowej, prawa cywilnego, ustawy o drogach publicznych, prawa lokalowego czy wreszcie dzisiejszych przepisów techniczno -budowlanych dla części obiektów budowlanych.

Ostatni przedwojenny tekst jednolity rozporządzenia z 1928 roku ukazał się w Dzienniku Ustaw nr 34 z 17 kwietnia 1939 roku pod pozycją 216.

Dowodem uniwersalności przedwojennego prawa budowlanego może być fakt, że zostało ono zastąpione przez nowe przepisy dopiero po ponad 33 latach, 13 sierpnia 1961 roku, kiedy to jego miejsce zajęła ustawa Prawo budowlane z 31 stycznia 1961 roku, opublikowana w Dzienniku Ustaw nr 7 z 1961 roku pod pozycją 46.

Ówczesna, pierwsza polska powojenna ustawa budowlana, była już znacznie odchudzona, liczyła zaledwie 96 artykułów i przetrwała jako akt obowiązującego prawa przez kolejnych blisko 14 lat, aż do l marca 1975 roku. O jej precyzji i jednoznaczności oraz adekwatności w opisie procesu budowlanego rzeczywistości lat 60-tych może świadczyć fakt, że w okresie wspomnianych 14 lat dokonano zaledwie dwóch niewielkich nowelizacji jej pierwotnego tekstu.

Od l marca 1975 roku weszła wżycie kolejna, nowa ustawa Prawo budowlane. Jej wprowadzenie związane było z przeżywanym w tym okresie znacznym ożywieniem gospodarczym, związanym z chwytliwym hasłem „budowy drugiej Polski”, w sposób szczególnie duży przekładającym się na skalę rozpoczynanych i prowadzonych wówczas inwestycji budowlanych.

Ustawa ta zawierała tylko 71 artykułów, a ważniejsze zmiany to likwidacja funkcji inspektora nadzoru inwestorskiego (na całe 6 lat, aż do roku 1981, kiedy to w jednej z kolejnych nowelizacji inspektor nadzoru wrócił do tekstu ustawy), zniesienie wymogu zdawania egzaminu przy nabywaniu uprawnień budowlanych, zwanych wówczas „stwierdzeniem posiadania przygotowania zawodowego do pełnienia samodzielnej funkcji technicznej w budownictwie”, itd.

Transformacja ustrojowa początku lat 90-tych wymusiła rozpoczęcie prac nad całkiem nowym prawem budowlanym. Liczne rządowe, resortowe i środowiskowe projekty nowej budowlanej ustawy zasadniczej zostały scalone w 1993 roku w jeden rządowy projekt nowej ustawy i ostatecznie w dniu 7 lipca 1994 roku Sejm przyjął nową ustawę Prawo budowlane, z datą jej wejścia w życie określoną na l stycznia 1995 roku.

Formalnie obowiązuje ona do dnia dzisiejszego, z tym, że ilość nowelizacji, jakim podlegał jej tekst w ciągu 17 lat od momentu wprowadzenia powoduje, że już tylko w bardzo małym stopniu obecne jej zapisy przypominają te, z którymi mieliśmy do czynienia na początku roku 1995.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *