Kto pracuje dziś zdalnie a kto jest telepracownikiem? Obowiązki pracodawcy w świetle przepisów BHP

&lt![CDATA[
BHP a Telepraca w Polsce

W art. 67 (5) Kodeksu pracy instytucję „telepracy” określono jako regularne wykonywanie pracy poza zakładem pracy z wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej, które wymaga przekazywania wyników pracy na przykład za pośrednictwem środków komunikacji elektronicznej. Nie wszystkie jednak osoby, które pracują zdalnie można uznać za telepracowników. Jak się wydaje, pojęcie „pracy zdalnej” ma szerszy zakres zastosowania niż termin „telepraca”, gdyż dotyczy nie tylko przypadków regularnego wykonywania pracy poza biurem, ale odnosi się również do sytuacji, w których praca poza zakładem pracy świadczona jest jedynie okazjonalnie, w tym przez osoby zatrudnione na podstawie umów cywilnoprawnych. Można więc zaryzykować stwierdzenie, że do sytuacji prawnej większości osób pracujących obecnie z domu w związku z pandemią koronawirusa kodeksowe przepisy o telepracy można stosować wyłącznie w drodze analogii. Osoby te bowiem nie tyle są telepracownikami, ile pracownikami lub zleceniobiorcami tymczasowo wykonującymi swoje zadania zdalnie, tj. na odległość (zob. art. 3 ustawy z dnia 3 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimie sytuacji kryzysowych, Dz. U., poz. 374). Niemniej jednak dalsze spostrzeżenia oraz ogólne uwagi dotyczące kwestii związanych z zachowaniem bezpieczeństwa i higieny pracy mają charakter uniwersalny.

W przepisach Kodeksu pracy uwzględniono szczególny charakter telepracy wykonywanej z domu, czego wyrazem jest ograniczenie obowiązków pracodawcy w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy (BHP). I tak, w świetle art. 67 (17) k. p. pracodawca zwolniony został z: 1) obowiązku dbałości o bezpieczny i higieniczny stan pomieszczeń pracy, 2) obowiązków dotyczących obiektów budowlanych i pomieszczeń pracy; a także 3) z konieczności zapewnienia odpowiednich urządzeń higienicznosanitarnych. Jednocześnie na pracodawcy nadal spoczywa obowiązek organizowania „domowych” stanowisk pracy, co w skrajnych przypadkach może wymagać nawet wizyty w mieszkaniu pracownika, zakupu nowych mebli, itd. Nie ulega wątpliwości, że przyjęta konstrukcja prawna nie pozwala na zachowanie niezbędnej równowagi pomiędzy życiem prywatnym i zawodowym stron stosunku pracy. Warto zauważyć, że w Niemczech oraz w Stanach Zjednoczonych stan prawny w tym zakresie jest znacznie bardziej dostosowany do realiów życiowych. Niektóre z przyjętych w tych krajach rozwiązań mogłyby stanowić inspirację dla ustawodawcy polskiego.

BHP a telepraca w Niemczech

W prawie niemieckim zagadnienia stosowania przepisów BHP (niem. Vorschriften des Betriebs- und Gefahrenschutzes) do sytuacji prawnej telepracowników nie uregulowano wprost. Dyskusję na ten temat podjęto jednak w doktrynie, gdzie przyjmuje się, że pracodawcę należy zwolnić z odpowiedzialności za organizację miejsc pracy zlokalizowanych w domach pracowników, gdyż każdy pracownik i tak może skutecznie odmówić wyrażenia zgody na wejście pracodawcy do swojego mieszkania. W konsekwencji realizacja tego uprawnienia uniemożliwiłaby przestrzeganie przez pracodawcę przepisów BHP, a więc ustanowienie takiego niewykonalnego obowiązku byłoby w istocie pozbawione sensu. Nie oznacza to jednak, że w piśmiennictwie nie dostrzeżono konieczności zapewnienia choćby minimalnej ochrony prawnej telepracownikom. Wysunięto bowiem postulat, aby per analogiam stosować przepisy ustawy z 14 marca 1951 r. o pracy nakładczej (niem Heimarbeitsgesetz – HAG), która w pewnym sensie również wykonywana jest „zdalnie”. W obu przypadkach pracownik znajduje się bowiem poza sferą bezpośredniego wpływu pracodawcy. Zgodnie z art. 12 – 16 powołanej ustawy pracodawca zobowiązany jest zadbać jedynie o to, aby dostarczone przez niego narzędzia pracy nie stwarzały zagrożenia dla telepracownika. W pozostałym zakresie ryzyko wykonywania pracy zgodnie z zasadami BHP obciąża pracownika.

BHP a telepraca w USA

W Stanach Zjednoczonych kwestia stosowania przepisów BHP do telepracowników długo pozostawała niejasna aż do czasu, kiedy w 1997 r. przedsiębiorca z Houston, zwrócił się do Urzędu ds. BHP (ang. Occupational Safety and Health Administration) z wnioskiem o interpretację, czy jest zobowiązany dostosować do wymogów BHP stanowiska pracy kilku kierowników sprzedaży, wykonujących pracę zdanie ze swoich domów. Na zadane pytanie Urząd odpowiedział twierdząco, wskazując, że pracodawca jest zobowiązany do stosowania całego katalogu przepisów BHP (Occupational Safety and Health Act of 1970) również wtedy, gdy telepracownik świadczy pracę w swoim domu (home-based workplace). Pracodawca powinien m. in. wyposażyć pomieszczenie pracy w ergonomiczne meble, zadbać, żeby było odpowiednio oświetlone oraz żeby panowała w nim pokojowa temperatura. Ponadto pracownika należy zaopatrzyć w apteczkę pierwszej pomocy oraz inne środki ochronne. W interpretacji podkreślono jednak, że pracodawca jest odpowiedzialny jedynie za to, żeby pracownik miał bezpieczne i zdrowe miejsce pracy, a nie bezpieczny i zdrowy dom. W swojej opinii Urząd użył następującego przykładu: jeżeli praca wykonywana jest w piwnicy domu telepracownika, a schody prowadzące do niej nie są bezpieczne, to w takim przypadku nie będzie wykluczona odpowiedzialność pracodawcy, który znał lub powinien był znać stan wyposażenia domu. Prezentowane stanowisko spotkało się z powszechną krytyką. Republikanie zaapelowali listownie do Prezydenta Clintona o jego zmianę, uważając, że jego utrwalenie będzie miało fatalne skutki dla amerykańskiego rynku pracy. Wszystkiemu towarzyszyła burza medialna. Podnoszono w szczególności, że przeniesienie na pracodawcę ciężaru dbałości o bezpieczeństwo i zdrowie pracowników wykonujących pracę w środowisku domowym może w małych przedsiębiorstwach doprowadzić do redukcji lub całkowitego wstrzymania zatrudniania w formie telepracy. Ostatecznie, Urząd ds. BHP zmienił interpretację przepisów, stwierdzając, że amerykańska ustawa o BHP ma jedynie ograniczone zastosowanie do pracy wykonywanej w mieszkaniach zatrudnionych, a jedynym obowiązkiem pracodawcy dokumentacja wypadków przy pracy, które wydarzyły się w domu pracownika.

Wnioski

Konkludując, polski ustawodawca powinien rozważyć rozszerzenie katalogu zwierającego wyłączenia stosowania przepisów BHP do pracy wykonywanej zdalnie (zob. art. 67 (17) k. p.) Jak się wydaje, proponowane zmiany mogą w szczególności przyczynić się do zwiększenia pewności prawa wśród pracodawców, którzy chcą umożliwiać pracownikom pracę regularnie poza zakładem pracy. Warto ponadto podkreślić, że przepisów o telepracy nie stosuje się co do zasady do pracowników, którzy wykonują pracę zdalnie jedynie sporadycznie (nieregularnie), tak jak ma to miejsce obecnie w związku z pandemią koronawirusa.

dr Dominik Matczak, LL,M,
prawnik, Grupa Silverhand

]]
Więcej informacji

Prawo budowlane w Polsce

Prawo budowlane – najważniejsza polska ustawa z zakresu projektowania, budowy, nadzoru, utrzymania i rozbiórki obiektów budowlanych oraz zasad działania organów administracji publicznej w tym zakresie.

Ustawa reguluje także sprawy związane z:

  • ochroną środowiska podczas działań związanych z wykonywaniem rozbiórek, wznoszenia nowych obiektów i ich utrzymania
  • miejscem realizacji inwestycji i sposobem uzyskiwania pozwolenia na budowę oraz rozbiórkę, a także określeniem rodzajów robót budowlanych i budów niewymagających pozwolenia na budowę
  • oddawania obiektów budowlanych do użytkowania
  • prowadzeniem działalności zawodowej osób związanych z budownictwem (uprawnień do wykonywania samodzielnych funkcji w budownictwie, tzw. uprawnienia budowlane) i ich odpowiedzialnością karną i zawodową
  • prawami i obowiązkami uczestników procesu budowlanego
  • postępowaniem w wypadku katastrofy budowlanej.

Pierwszy akt prawny, w którym można dopatrywać się odpowiednika obecnej ustawy Prawo budowlane, powstał 16 lutego 1928 roku. Było to rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o „prawie budowlanym i zabudowaniu osiedli”. Przepis ten był bardzo obszerny, liczył aż 422 artykuły i jako rozporządzenie wydany został z mocą ustawy (wg przedwojennych uregulowań prawnych zawierał artykuły). Tak duża liczba umieszczonych w nim artykułów absolutnie nie oznacza jednak, że był on bardziej złożony i skomplikowany od obecnych przepisów. Jego objętość wynikała wyłącznie z prostego faktu, że obszar kodyfikacji w nim zawartej był bez porównania szerszy niż w obecnej ustawie Prawo budowlane. Oprócz dzisiejszych kwestii wchodzących w sferę zainteresowania Prawa budowlanego znalazły w nim miejsce liczne zagadnienia z zakresu dzisiejszej ustawy o gospodarce nieruchomościami, ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, ochrony przeciwpożarowej, prawa cywilnego, ustawy o drogach publicznych, prawa lokalowego czy wreszcie dzisiejszych przepisów techniczno -budowlanych dla części obiektów budowlanych.

Ostatni przedwojenny tekst jednolity rozporządzenia z 1928 roku ukazał się w Dzienniku Ustaw nr 34 z 17 kwietnia 1939 roku pod pozycją 216.

Dowodem uniwersalności przedwojennego prawa budowlanego może być fakt, że zostało ono zastąpione przez nowe przepisy dopiero po ponad 33 latach, 13 sierpnia 1961 roku, kiedy to jego miejsce zajęła ustawa Prawo budowlane z 31 stycznia 1961 roku, opublikowana w Dzienniku Ustaw nr 7 z 1961 roku pod pozycją 46.

Ówczesna, pierwsza polska powojenna ustawa budowlana, była już znacznie odchudzona, liczyła zaledwie 96 artykułów i przetrwała jako akt obowiązującego prawa przez kolejnych blisko 14 lat, aż do l marca 1975 roku. O jej precyzji i jednoznaczności oraz adekwatności w opisie procesu budowlanego rzeczywistości lat 60-tych może świadczyć fakt, że w okresie wspomnianych 14 lat dokonano zaledwie dwóch niewielkich nowelizacji jej pierwotnego tekstu.

Od l marca 1975 roku weszła wżycie kolejna, nowa ustawa Prawo budowlane. Jej wprowadzenie związane było z przeżywanym w tym okresie znacznym ożywieniem gospodarczym, związanym z chwytliwym hasłem „budowy drugiej Polski”, w sposób szczególnie duży przekładającym się na skalę rozpoczynanych i prowadzonych wówczas inwestycji budowlanych.

Ustawa ta zawierała tylko 71 artykułów, a ważniejsze zmiany to likwidacja funkcji inspektora nadzoru inwestorskiego (na całe 6 lat, aż do roku 1981, kiedy to w jednej z kolejnych nowelizacji inspektor nadzoru wrócił do tekstu ustawy), zniesienie wymogu zdawania egzaminu przy nabywaniu uprawnień budowlanych, zwanych wówczas „stwierdzeniem posiadania przygotowania zawodowego do pełnienia samodzielnej funkcji technicznej w budownictwie”, itd.

Transformacja ustrojowa początku lat 90-tych wymusiła rozpoczęcie prac nad całkiem nowym prawem budowlanym. Liczne rządowe, resortowe i środowiskowe projekty nowej budowlanej ustawy zasadniczej zostały scalone w 1993 roku w jeden rządowy projekt nowej ustawy i ostatecznie w dniu 7 lipca 1994 roku Sejm przyjął nową ustawę Prawo budowlane, z datą jej wejścia w życie określoną na l stycznia 1995 roku.

Formalnie obowiązuje ona do dnia dzisiejszego, z tym, że ilość nowelizacji, jakim podlegał jej tekst w ciągu 17 lat od momentu wprowadzenia powoduje, że już tylko w bardzo małym stopniu obecne jej zapisy przypominają te, z którymi mieliśmy do czynienia na początku roku 1995.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *