Nowi sędziowie SN zadbają o ważność wyborów

&lt![CDATA[

W styczniu br. trzy połączone izby Sądu Najwyższego podjęły uchwałę, zgodnie z którą udział w orzekaniu osoby, która została powołana na urząd sędziego na skutek wniosku obecnej, kontestowanej Krajowej Rady Sądownictwa, skutkuje nienależytą obsadą sądu w postępowaniu karnym lub sprzecznością składu sądu z przepisami prawa w procesie cywilnym (patrz: grafika). W efekcie osoby, które zasiadają w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych i które przeszły procedurę konkursową przed obecną KRS, zdecydowały o czasowym powstrzymaniu się od orzekania. Aby izba mogła działać i sprawy należące do jej właściwości były rozpatrywane, I prezes SN, na wniosek prezes IKNiSP, delegowała do niej sędziów z innych izb SN, przede wszystkim z Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych.

To się zmieniło w zeszłym tygodniu, kiedy to składy orzekające złożone z osób powołanych do IKNiSP po raz pierwszy od czasu wydania styczniowej uchwały rozstrzygnęły dwie sprawy. I tak się akurat składa, że były to kwestie wynikające z kodeksu wyborczego.

– Osoby te wróciły do orzekania akurat teraz, bo zbliża się okres, kiedy będą potrzebne tym, którzy je do SN powołali – ocenia Beata Morawiec, prezes Stowarzyszenia Sędziów „Themis”. Precyzuje, że ma na myśli rozstrzyganie protestów wyborczych, które zapewne będą masowo wpływać do SN, jeżeli zbliżające się wybory prezydenckie rzeczywiście się odbędą.

– Chodzi o to, aby te sprawy trafiły do tych osób, którym rządzący ufają – twierdzi prezes Themis.

Dwie sprawy

Pierwsze orzeczenie w budzącym kontrowersje składzie zapadło 31 marca. Wówczas w orzekaniu brali udział: Dariusz Czajkowski, Aleksander Stępkowski oraz Mirosław Sadowski (wszyscy powołani na wniosek nowej KRS). Sprawa pod kątem merytorycznym nie budziła żadnych kontrowersji, gdyż dotyczyła odmowy zarejestrowania komitetu wyborczego z powodu przekroczenia terminu. Drugie orzeczenie zapadło 2 kwietnia, a w składzie orzekającym znów były osoby powołane na urząd sędziego SN w budzącej wątpliwości procedurze, a konkretnie: Marek Dobrowolski, Marek Siwek oraz Aleksander Stępkowski. I znów sprawa zakończyła się odrzuceniem skargi na odmowę rejestracji kandydata na prezydenta z powodu przekroczenia terminu.

Część przedstawicieli środowiska sędziowskiego nie kryje oburzenia.

– Oczywiście osoby te mogą tłumaczyć, że po prostu wykonują swoje obowiązki. Muszą jednak pamiętać, że wykonywanie tych obowiązków zostało im powierzone przez niekonstytucyjny organ, jakim jest obecna, wybierana przez polityków KRS. Dlatego oczywiste dla mnie jest, że wydawane przez nie orzeczenia będą podważane – zauważa sędzia Morawiec.

Dodaje, że jej zdaniem wracając do orzekania akurat w okresie, w którym do SN zaczynają wpływać sprawy z kodeksu wyborczego, osoby te opowiedziały się po jednej stronie politycznego sporu.

– Dały dowód na to, że nie są obiektywne – kwituje prezes Themis.

Jedna z osób orzekających w IKNiSP przypomina, że po styczniowej uchwale trzech połączonych izb zgromadzenie IKNiSP przyjęło, że wykonywanie władzy sądowniczej powierzonej sędziemu jest objęte sferą niezawisłości sędziowskiej, a więc każdy skład z osobna, czyli ten wyznaczony do rozpoznania konkretnej sprawy, jest uprawniony do podjęcia decyzji procesowej co do skutków wspomnianej uchwały SN. Przyznaje, że w początkowym okresie większość spraw zostało zdjętych z wokandy.

– Po prostu potrzebowaliśmy czasu na analizę, refleksję – tłumaczy nasz rozmówca.

Brak trybu

Co do tego, że sędziowie wybrani przez nową KRS powinni nadal konsekwentnie powstrzymać się od orzekania, nie ma za to wątpliwości Wojciech Hermeliński, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku i były przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej.

– Choć uchwała połączonych izb SN nie dotyczyła bezpośrednio Izby Kontroli, lecz Izby Dyscyplinarnej, to jednak w tej pierwszej też zasiadają sędziowie powołani przez nową Krajową Radę Sądownictwa, a więc bez podstawy prawnej. To ważne tym bardziej, że ta izba będzie zapewne orzekać o ważności wyborów – przypomina sędzia Hermeliński.

Zgodnie z przepisami po ogłoszeniu przez PKW wyników wyborów wyborcy lub komitety kandydatów będą mieli 14 dni na składanie protestów. Te będą rozpatrywane w IKNiSP w składach trzyosobowych. Każdy protest zostanie przez taki skład zaopiniowany i na podstawie tych opinii oraz sprawozdania PKW pełna IKNiSP rozstrzygnie o ważności wyboru prezydenta.

– Nie tak dawno chwaliłem zachowanie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych polegające na nieprzydzielaniu do rozpoznania skarg wyborczych sędziom wybranych przez nową KRS, lecz sędziom delegowanym z Izby Pracy. Chyba, jak się okazuje, za wcześnie – dodaje sędzia Hermeliński.

Niezależnie od tego, kiedy i w jakim trybie ostatecznie zostaną przeprowadzone wybory prezydenckie, to już można się spodziewać dużej liczby protestów wyborczych. Nie ma wątpliwości, że orzeczenia wydane z udziałem nowych sędziów będą kwestionowane, w tym uchwała o ważności wyborów.

Z tym że, jak zauważa Wojciech Hermeliński, nie ma procedury, w której można byłoby to zrobić.

– Jeśli już SN podejmie uchwałę o ważności wyborów, to nie ma trybu ani organu, który mógłby kwestionować uchwałę SN. Jedyna droga to próba podważania tego orzeczenia w drodze indywidualnych skarg przed trybunałem w Strasburgu. Ale biorąc pod uwagę czas, w jakim ETPC wydaje wyroki, to rozstrzygnięcie zapadłoby pewnie najwcześniej po pięciu latach – kwituje sędzia Hermeliński.

]]
Więcej informacji

Prawo budowlane w Polsce

Prawo budowlane – najważniejsza polska ustawa z zakresu projektowania, budowy, nadzoru, utrzymania i rozbiórki obiektów budowlanych oraz zasad działania organów administracji publicznej w tym zakresie.

Ustawa reguluje także sprawy związane z:

  • ochroną środowiska podczas działań związanych z wykonywaniem rozbiórek, wznoszenia nowych obiektów i ich utrzymania
  • miejscem realizacji inwestycji i sposobem uzyskiwania pozwolenia na budowę oraz rozbiórkę, a także określeniem rodzajów robót budowlanych i budów niewymagających pozwolenia na budowę
  • oddawania obiektów budowlanych do użytkowania
  • prowadzeniem działalności zawodowej osób związanych z budownictwem (uprawnień do wykonywania samodzielnych funkcji w budownictwie, tzw. uprawnienia budowlane) i ich odpowiedzialnością karną i zawodową
  • prawami i obowiązkami uczestników procesu budowlanego
  • postępowaniem w wypadku katastrofy budowlanej.

Pierwszy akt prawny, w którym można dopatrywać się odpowiednika obecnej ustawy Prawo budowlane, powstał 16 lutego 1928 roku. Było to rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o „prawie budowlanym i zabudowaniu osiedli”. Przepis ten był bardzo obszerny, liczył aż 422 artykuły i jako rozporządzenie wydany został z mocą ustawy (wg przedwojennych uregulowań prawnych zawierał artykuły). Tak duża liczba umieszczonych w nim artykułów absolutnie nie oznacza jednak, że był on bardziej złożony i skomplikowany od obecnych przepisów. Jego objętość wynikała wyłącznie z prostego faktu, że obszar kodyfikacji w nim zawartej był bez porównania szerszy niż w obecnej ustawie Prawo budowlane. Oprócz dzisiejszych kwestii wchodzących w sferę zainteresowania Prawa budowlanego znalazły w nim miejsce liczne zagadnienia z zakresu dzisiejszej ustawy o gospodarce nieruchomościami, ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, ochrony przeciwpożarowej, prawa cywilnego, ustawy o drogach publicznych, prawa lokalowego czy wreszcie dzisiejszych przepisów techniczno -budowlanych dla części obiektów budowlanych.

Ostatni przedwojenny tekst jednolity rozporządzenia z 1928 roku ukazał się w Dzienniku Ustaw nr 34 z 17 kwietnia 1939 roku pod pozycją 216.

Dowodem uniwersalności przedwojennego prawa budowlanego może być fakt, że zostało ono zastąpione przez nowe przepisy dopiero po ponad 33 latach, 13 sierpnia 1961 roku, kiedy to jego miejsce zajęła ustawa Prawo budowlane z 31 stycznia 1961 roku, opublikowana w Dzienniku Ustaw nr 7 z 1961 roku pod pozycją 46.

Ówczesna, pierwsza polska powojenna ustawa budowlana, była już znacznie odchudzona, liczyła zaledwie 96 artykułów i przetrwała jako akt obowiązującego prawa przez kolejnych blisko 14 lat, aż do l marca 1975 roku. O jej precyzji i jednoznaczności oraz adekwatności w opisie procesu budowlanego rzeczywistości lat 60-tych może świadczyć fakt, że w okresie wspomnianych 14 lat dokonano zaledwie dwóch niewielkich nowelizacji jej pierwotnego tekstu.

Od l marca 1975 roku weszła wżycie kolejna, nowa ustawa Prawo budowlane. Jej wprowadzenie związane było z przeżywanym w tym okresie znacznym ożywieniem gospodarczym, związanym z chwytliwym hasłem „budowy drugiej Polski”, w sposób szczególnie duży przekładającym się na skalę rozpoczynanych i prowadzonych wówczas inwestycji budowlanych.

Ustawa ta zawierała tylko 71 artykułów, a ważniejsze zmiany to likwidacja funkcji inspektora nadzoru inwestorskiego (na całe 6 lat, aż do roku 1981, kiedy to w jednej z kolejnych nowelizacji inspektor nadzoru wrócił do tekstu ustawy), zniesienie wymogu zdawania egzaminu przy nabywaniu uprawnień budowlanych, zwanych wówczas „stwierdzeniem posiadania przygotowania zawodowego do pełnienia samodzielnej funkcji technicznej w budownictwie”, itd.

Transformacja ustrojowa początku lat 90-tych wymusiła rozpoczęcie prac nad całkiem nowym prawem budowlanym. Liczne rządowe, resortowe i środowiskowe projekty nowej budowlanej ustawy zasadniczej zostały scalone w 1993 roku w jeden rządowy projekt nowej ustawy i ostatecznie w dniu 7 lipca 1994 roku Sejm przyjął nową ustawę Prawo budowlane, z datą jej wejścia w życie określoną na l stycznia 1995 roku.

Formalnie obowiązuje ona do dnia dzisiejszego, z tym, że ilość nowelizacji, jakim podlegał jej tekst w ciągu 17 lat od momentu wprowadzenia powoduje, że już tylko w bardzo małym stopniu obecne jej zapisy przypominają te, z którymi mieliśmy do czynienia na początku roku 1995.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *