NSA: Urząd powienien sporządzić kopię akt sprawy na życzenie

&lt![CDATA[

Z wnioskiem o rozstrzygnięcie tej kwestii wystąpił rzecznik praw obywatelskich. Zgodnie z art. 73 par. 1 kodeksu postępowania administracyjnego (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1257 ze zm.), strona ma prawo wglądu w akta sprawy, sporządzania z nich notatek, kopii lub odpisów. Można to zrobić w urzędzie, w obecności jego pracownika. RPO zauważył jednak, że na tle tej regulacji ujawniły się w orzecznictwie sądów administracyjnych rozbieżności.

Różne podejście sądów

Zgodnie z pierwszym kierunkiem orzeczniczym, który opiera się na literalnej wykładni art. 73 par. 1 k.p.a., przepis ten nie nakłada na organ prowadzący postępowanie obowiązku sporządzania kopii dokumentacji. Robienie notatek, kopii lub odpisów leży w gestii strony. Takie stanowisko zostało wyrażone np. w wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego z 5 lipca 2005 r. (sygn. akt GSK 898/04) oraz w nowszym orzecznictwie, m.in. w wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 16 grudnia 2016 r. (sygn. akt VIII SA/Wa 785/16).

Za takim podejściem ma przemawiać to, że pomimo postępu technicznego ustawodawca nie wprowadził do kodeksu postępowania administracyjnego zapisu dającego stronie prawo do domagania się kopii dokumentów ani nie nałożył na administrację publiczną takiego obowiązku.

Istnieje też inna linia, która mniej rygorystycznie podchodzi do tekstu ustawy. Jej wyrazem jest m.in. wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 16 lipca 2015 r. (sygn. akt II OSK 3043/13). Sąd zwrócił w nim uwagę na obowiązek współdziałania organu przy wykonywaniu przez stronę uprawnień przewidzianych w art. 73 par. 1 k.p.a. Podkreślił, że w realiach konkretnej sprawy może to oznaczać nie tylko konieczność robienia kserokopii dokumentów, za zwrotem związanych z tym kosztów, ale też ich doręczenie. Ewentualna odmowa mogłaby nastąpić tylko wtedy, gdyby organ nie dysponował potrzebnym sprzętem lub musiał skserować dużą liczbę dokumentów. W ocenie sądu konstytucyjne prawo strony do dostępu do akt sprawy należy rozumieć szeroko.

NSA za wykładnią proobywatelską

W uchwale podjętej wczoraj w składzie siedmiu sędziów NSA uznał, że w ramach udostępnienia akt stronie (na podstawie art. 73 par. 1 k.p.a.) mieści się sporządzenie (na jej wniosek) kopii dokumentacji zgromadzonej w sprawie – w sposób wynikający z możliwości technicznych i organizacyjnych organu.

– Przepis ten powinien być odczytywany i stosowany tak, aby odpowiadał nie tylko postępowi technicznemu, ale także praktyce utrwalonej w stosunkach społecznych, jak i procedurach prawnych nowoczesnego państwa prawnego – wskazał w ustnych motywach przewodniczący składu orzekającego sędzia Jacek Chlebny.

Zaznaczył, że nie każdy ma możliwość korzystania z nowinek technicznych. Jedni nie mają odpowiednich umiejętności, drudzy nie mają do nich dostępu z powodów finansowych. – W takiej sytuacji odmowa wykonania kopii przez urząd prowadziłaby do nierówności pomiędzy stronami w korzystaniu z przysługujących im praw – podkreślił sędzia Chlebny.

Zaznaczył, że nie oznacza to jednak bezwzględnego obowiązku urzędu. – Ewentualna odmowa mogłaby nastąpić jedynie w sytuacji, w której organ wykazałby konkretne utrudnienia, wynikające z braku potrzebnego sprzętu lub dużej liczby dokumentów przewidzianych do kopiowania – zaznaczył sędzia Chlebny.

Dlatego, w ocenie NSA, każdy wniosek musi być oceniany indywidualnie. Sąd nie wykluczył obciążenia strony kosztami kserokopii.

Konieczna zmiana przepisów

Doktor Karolina Wojciechowska, administratywistka z Uniwersytetu Warszawskiego, podkreśla, że NSA opowiedział się za wykładnią korzystną dla stron postępowania administracyjnego.

– Jednakże niezbędna w tym zakresie wydaje się ingerencja ustawodawcy, który powinien wprowadzić do kodeksu postępowania administracyjnego obowiązek organu kopiowania akt za odpowiednią opłatą. Wówczas każda strona miałaby pewność, że jeśli zajdzie taka potrzeba, może uzyskać kopie akt sprawy – uważa ekspertka.

W podobnym tonie wypowiada się też Mateusz Karciarz, prawnik w Kancelarii Radców Prawnych Zygmunt Jerzmanowski i Wspólnicy w Poznaniu. – W dalszym ciągu postulować należy jednoznaczne doprecyzowanie tej problematyki przez ustawodawcę, bowiem nawet doskonale uzasadniona uchwała NSA nie jest w stanie zastąpić konkretnego i jednoznacznego przepisu ustawy – wskazuje. 

orzecznictwo

Uchwała NSA z 8 października 2018 r. (sygn. akt I OPS 1/18). www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia

]]
Więcej informacji

Prawo budowlane w Polsce

Prawo budowlane – najważniejsza polska ustawa z zakresu projektowania, budowy, nadzoru, utrzymania i rozbiórki obiektów budowlanych oraz zasad działania organów administracji publicznej w tym zakresie.

Ustawa reguluje także sprawy związane z:

  • ochroną środowiska podczas działań związanych z wykonywaniem rozbiórek, wznoszenia nowych obiektów i ich utrzymania
  • miejscem realizacji inwestycji i sposobem uzyskiwania pozwolenia na budowę oraz rozbiórkę, a także określeniem rodzajów robót budowlanych i budów niewymagających pozwolenia na budowę
  • oddawania obiektów budowlanych do użytkowania
  • prowadzeniem działalności zawodowej osób związanych z budownictwem (uprawnień do wykonywania samodzielnych funkcji w budownictwie, tzw. uprawnienia budowlane) i ich odpowiedzialnością karną i zawodową
  • prawami i obowiązkami uczestników procesu budowlanego
  • postępowaniem w wypadku katastrofy budowlanej.

Pierwszy akt prawny, w którym można dopatrywać się odpowiednika obecnej ustawy Prawo budowlane, powstał 16 lutego 1928 roku. Było to rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o „prawie budowlanym i zabudowaniu osiedli”. Przepis ten był bardzo obszerny, liczył aż 422 artykuły i jako rozporządzenie wydany został z mocą ustawy (wg przedwojennych uregulowań prawnych zawierał artykuły). Tak duża liczba umieszczonych w nim artykułów absolutnie nie oznacza jednak, że był on bardziej złożony i skomplikowany od obecnych przepisów. Jego objętość wynikała wyłącznie z prostego faktu, że obszar kodyfikacji w nim zawartej był bez porównania szerszy niż w obecnej ustawie Prawo budowlane. Oprócz dzisiejszych kwestii wchodzących w sferę zainteresowania Prawa budowlanego znalazły w nim miejsce liczne zagadnienia z zakresu dzisiejszej ustawy o gospodarce nieruchomościami, ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, ochrony przeciwpożarowej, prawa cywilnego, ustawy o drogach publicznych, prawa lokalowego czy wreszcie dzisiejszych przepisów techniczno -budowlanych dla części obiektów budowlanych.

Ostatni przedwojenny tekst jednolity rozporządzenia z 1928 roku ukazał się w Dzienniku Ustaw nr 34 z 17 kwietnia 1939 roku pod pozycją 216.

Dowodem uniwersalności przedwojennego prawa budowlanego może być fakt, że zostało ono zastąpione przez nowe przepisy dopiero po ponad 33 latach, 13 sierpnia 1961 roku, kiedy to jego miejsce zajęła ustawa Prawo budowlane z 31 stycznia 1961 roku, opublikowana w Dzienniku Ustaw nr 7 z 1961 roku pod pozycją 46.

Ówczesna, pierwsza polska powojenna ustawa budowlana, była już znacznie odchudzona, liczyła zaledwie 96 artykułów i przetrwała jako akt obowiązującego prawa przez kolejnych blisko 14 lat, aż do l marca 1975 roku. O jej precyzji i jednoznaczności oraz adekwatności w opisie procesu budowlanego rzeczywistości lat 60-tych może świadczyć fakt, że w okresie wspomnianych 14 lat dokonano zaledwie dwóch niewielkich nowelizacji jej pierwotnego tekstu.

Od l marca 1975 roku weszła wżycie kolejna, nowa ustawa Prawo budowlane. Jej wprowadzenie związane było z przeżywanym w tym okresie znacznym ożywieniem gospodarczym, związanym z chwytliwym hasłem „budowy drugiej Polski”, w sposób szczególnie duży przekładającym się na skalę rozpoczynanych i prowadzonych wówczas inwestycji budowlanych.

Ustawa ta zawierała tylko 71 artykułów, a ważniejsze zmiany to likwidacja funkcji inspektora nadzoru inwestorskiego (na całe 6 lat, aż do roku 1981, kiedy to w jednej z kolejnych nowelizacji inspektor nadzoru wrócił do tekstu ustawy), zniesienie wymogu zdawania egzaminu przy nabywaniu uprawnień budowlanych, zwanych wówczas „stwierdzeniem posiadania przygotowania zawodowego do pełnienia samodzielnej funkcji technicznej w budownictwie”, itd.

Transformacja ustrojowa początku lat 90-tych wymusiła rozpoczęcie prac nad całkiem nowym prawem budowlanym. Liczne rządowe, resortowe i środowiskowe projekty nowej budowlanej ustawy zasadniczej zostały scalone w 1993 roku w jeden rządowy projekt nowej ustawy i ostatecznie w dniu 7 lipca 1994 roku Sejm przyjął nową ustawę Prawo budowlane, z datą jej wejścia w życie określoną na l stycznia 1995 roku.

Formalnie obowiązuje ona do dnia dzisiejszego, z tym, że ilość nowelizacji, jakim podlegał jej tekst w ciągu 17 lat od momentu wprowadzenia powoduje, że już tylko w bardzo małym stopniu obecne jej zapisy przypominają te, z którymi mieliśmy do czynienia na początku roku 1995.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *