(Prawie) każdy musi przedstawić dokument na żądanie sądu

&lt![CDATA[

Już w treści pozwu powód może zamieścić wniosek o polecenie pozwanemu dostarczenia na rozprawę dokumentu będącego w jego posiadaniu lub zażądanie na rozprawę dowodów (w tym właśnie dokumentów) znajdujących się w sądach, urzędach lub u osób trzecich. W toku postępowania strony mogą przytaczać dowody aż do zamknięcia rozprawy.

Każdy czyli kto?

Uprawnienie jednej ze stron do żądania przedstawienia dokumentu, stanowiącego dowód w sprawie, wiąże się z obowiązkiem drugiej strony lub osoby trzeciej do przedstawienia takiego dokumentu. Sąd może bowiem zobowiązać (zarządzeniem) każdego do przedstawienia w oznaczonym terminie i miejscu dokument znajdujący się w jego posiadaniu i stanowiący dowód faktu istotnego dla rozstrzygnięcia sprawy. Sformułowanie „każdy” oznacza, że sąd może zażądać przedstawienia dokumentu o strony procesowej, zarówno osoby fizycznej jak i prawnej, interwenienta ubocznego, biegłego lub świadka.

Obowiązek przedstawienia dokumentu obejmuje także akty administracyjne i związaną z nimi dokumentację (por. wyrok WSA w Gliwicach z 06.09.2016 r., IV SA/Gl 1142/15), jak również notariusza i sporządzone przez niego akty notarialne (por. uchwała SN z 18.11.2015 r., III CZP 69/15). Nie ma znaczenia ani stan fizyczny dokumentu, ani rodzaj nośnika, na którym się znajduje. Żądanie sądu może dotyczyć każdego dokumentu urzędowego i prywatnego, który stanowi dowód faktu istotnego dla rozstrzygnięcia sprawy.

Precyzyjne oznaczenie

Zobowiązanie posiadacza dokumentu do przedstawienia go sądowi nie musi wynikać wyłącznie z wniosku zgłoszonego przez stronę postępowania. Zarządzenie sądu może bowiem być także efektem działania z urzędu. Jeśli jednak faktycznie strona żąda od przeciwnika lub osoby trzeciej przedstawienia dokumentu w sądzie, to powinna go oznaczyć w taki sposób, żeby możliwa była jego ocena w zakresie istotności znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, a sąd mógł dokładnie wskazać – w treści zarządzenia kierowanego do posiadacza dokumentu – jaki konkretnie dokument ma być przedstawiony. Stąd przeciwnik strony składającej taki wniosek lub inny podmiot nie mogą być na podstawie zarządzenia sądu zobowiązani do wytworzenia dokumentu, zrobienia zestawienia informacji, poszukiwania bliżej niesprecyzowanych dokumentów, które ewentualnie mogłyby być wykorzystane w procesie. To zaś wynika wprost z jednej z podstawowych reguł rządzących procesem cywilnym – skoro strona jest obowiązana wskazywać dowody dla stwierdzenia faktów, z których wywodzi skutki prawne, to powinna poszukiwać dokumentów stanowiących dowód w sprawie, a sąd zażąda ich (od strony przeciwnej lub osoby trzeciej) dopiero wtedy, gdy strona nie może uzyskać ich samodzielnie, choć podjęła taką próbę.

Zgodne z prawem uchylenie się od obowiązku

Obowiązek przedstawienia dokumentu na żądanie sądu nie jest bezwzględny, a wyjątki w tym zakresie określa ustawa. Posiadacz dokumentu jest bezwzględnie zwolniony od spełnienia wspomnianego obowiązku, gdy dokument zawiera informację niejawną podlegającą ochronie (zgodnie z ustawą z dnia 5 sierpnia 2010 r. o ochronie informacji niejawnych). Ponadto posiadacz dokumentu jest uprawniony do uchylenia się od obowiązku, gdy mógłby jako świadek odmówić składania zeznań co do okoliczności objętych treścią dokumentu. Może zatem się on uchylić od obowiązku przedstawienia dokumentu, jeśli ujawnienie treści dokumentu mogłoby narazić jego lub osobę mu bliską na odpowiedzialność karną, hańbę lub dotkliwą i bezpośrednią szkodę majątkową. Przez osobę bliską należy rozumieć małżonka, wstępnych, zstępnych, rodzeństwo, powinowatych w tej samej linii lub stopniu oraz osoby pozostające ze stroną w stosunku przysposobienia. Na tej samej podstawie może uchylić się od obowiązku przedstawienia dokumentu podmiot posiadający dokument w imieniu osoby trzeciej, która mogłaby z takich samych przyczyn sprzeciwić się przedstawieniu dokumentu. Są też wyjątki. Nie można odmówić przedstawienia dokumentu, gdy jego posiadacz lub osoba trzecia obowiązani są do tego względem chociażby jednej ze stron albo gdy dokument wystawiony jest w interesie strony, która żąda przeprowadzenia dowodu. Strona nie może także odmówić przedstawienia dokumentu, jeśli szkoda, na którą byłaby przez to narażona, polega na przegraniu procesu – jest to odstępstwo od zasady, że nikt nie jest obowiązany do przedstawienia dowodów przeciwko samemu sobie.

Grzywna

Warto dobrze się zastanowić, czy podstawy do odmowy żądaniu sądu są uzasadnione. Nieuzasadniona odmowa przedstawienia dokumentu wiąże się bowiem z prawnymi konsekwencjami. Sąd skaże osobę trzecią, która bezpodstawnie nie wykonała obowiązku przedstawienia dokumentu, na grzywnę, po wysłuchaniu co do zasadności odmowy. Sąd wysłuchuje osobę trzecią i strony. Wysłuchanie ma na celu wyjaśnienie przyczyn odmowy przedstawienia dokumentu. Osoba trzecia ukarana grzywną może zaskarżyć postanowienie o jej nałożeniu w drodze zażalenia. Ponowienie grzywny lub stosowanie wobec osoby przymusu osobistego – wobec dalszej odmowy przedstawienia dokumentu – jest niedopuszczalne.

Pewne konsekwencje może ponieść także strona, która odmówiła przedstawienia dokumentu znajdującego się w jej posiadaniu. Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. W ten sam sposób ocenia, jakie znaczenie nadać odmowie przedstawienia przez stronę dowodu.

Zwrot wydatków

Osoba trzecia wezwana do przedstawienia dokumentu może żądać zwrotu wydatków połączonych z przedstawieniem dokumentu. W tym zakresie mogą się mieścić koszty kserowania i uwierzytelniania dokumentów, przewozu dokumentów do sądu, bądź wysłania ich do sądu drogą pocztową (por. postanowienie SA w Gdańsku z 14.01.2014 r., III AUz 386/13).

Podstawa prawna:

art. 248, art. 251, art. 233 ustawy z dnia 17 listopada 1964 r. Kodeks postępowania cywilnego (t.j. Dz. U. z 2018 r., poz. 1360 z późn. zm.)

]]
Więcej informacji

Prawo budowlane w Polsce

Prawo budowlane – najważniejsza polska ustawa z zakresu projektowania, budowy, nadzoru, utrzymania i rozbiórki obiektów budowlanych oraz zasad działania organów administracji publicznej w tym zakresie.

Ustawa reguluje także sprawy związane z:

  • ochroną środowiska podczas działań związanych z wykonywaniem rozbiórek, wznoszenia nowych obiektów i ich utrzymania
  • miejscem realizacji inwestycji i sposobem uzyskiwania pozwolenia na budowę oraz rozbiórkę, a także określeniem rodzajów robót budowlanych i budów niewymagających pozwolenia na budowę
  • oddawania obiektów budowlanych do użytkowania
  • prowadzeniem działalności zawodowej osób związanych z budownictwem (uprawnień do wykonywania samodzielnych funkcji w budownictwie, tzw. uprawnienia budowlane) i ich odpowiedzialnością karną i zawodową
  • prawami i obowiązkami uczestników procesu budowlanego
  • postępowaniem w wypadku katastrofy budowlanej.

Pierwszy akt prawny, w którym można dopatrywać się odpowiednika obecnej ustawy Prawo budowlane, powstał 16 lutego 1928 roku. Było to rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o „prawie budowlanym i zabudowaniu osiedli”. Przepis ten był bardzo obszerny, liczył aż 422 artykuły i jako rozporządzenie wydany został z mocą ustawy (wg przedwojennych uregulowań prawnych zawierał artykuły). Tak duża liczba umieszczonych w nim artykułów absolutnie nie oznacza jednak, że był on bardziej złożony i skomplikowany od obecnych przepisów. Jego objętość wynikała wyłącznie z prostego faktu, że obszar kodyfikacji w nim zawartej był bez porównania szerszy niż w obecnej ustawie Prawo budowlane. Oprócz dzisiejszych kwestii wchodzących w sferę zainteresowania Prawa budowlanego znalazły w nim miejsce liczne zagadnienia z zakresu dzisiejszej ustawy o gospodarce nieruchomościami, ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, ochrony przeciwpożarowej, prawa cywilnego, ustawy o drogach publicznych, prawa lokalowego czy wreszcie dzisiejszych przepisów techniczno -budowlanych dla części obiektów budowlanych.

Ostatni przedwojenny tekst jednolity rozporządzenia z 1928 roku ukazał się w Dzienniku Ustaw nr 34 z 17 kwietnia 1939 roku pod pozycją 216.

Dowodem uniwersalności przedwojennego prawa budowlanego może być fakt, że zostało ono zastąpione przez nowe przepisy dopiero po ponad 33 latach, 13 sierpnia 1961 roku, kiedy to jego miejsce zajęła ustawa Prawo budowlane z 31 stycznia 1961 roku, opublikowana w Dzienniku Ustaw nr 7 z 1961 roku pod pozycją 46.

Ówczesna, pierwsza polska powojenna ustawa budowlana, była już znacznie odchudzona, liczyła zaledwie 96 artykułów i przetrwała jako akt obowiązującego prawa przez kolejnych blisko 14 lat, aż do l marca 1975 roku. O jej precyzji i jednoznaczności oraz adekwatności w opisie procesu budowlanego rzeczywistości lat 60-tych może świadczyć fakt, że w okresie wspomnianych 14 lat dokonano zaledwie dwóch niewielkich nowelizacji jej pierwotnego tekstu.

Od l marca 1975 roku weszła wżycie kolejna, nowa ustawa Prawo budowlane. Jej wprowadzenie związane było z przeżywanym w tym okresie znacznym ożywieniem gospodarczym, związanym z chwytliwym hasłem „budowy drugiej Polski”, w sposób szczególnie duży przekładającym się na skalę rozpoczynanych i prowadzonych wówczas inwestycji budowlanych.

Ustawa ta zawierała tylko 71 artykułów, a ważniejsze zmiany to likwidacja funkcji inspektora nadzoru inwestorskiego (na całe 6 lat, aż do roku 1981, kiedy to w jednej z kolejnych nowelizacji inspektor nadzoru wrócił do tekstu ustawy), zniesienie wymogu zdawania egzaminu przy nabywaniu uprawnień budowlanych, zwanych wówczas „stwierdzeniem posiadania przygotowania zawodowego do pełnienia samodzielnej funkcji technicznej w budownictwie”, itd.

Transformacja ustrojowa początku lat 90-tych wymusiła rozpoczęcie prac nad całkiem nowym prawem budowlanym. Liczne rządowe, resortowe i środowiskowe projekty nowej budowlanej ustawy zasadniczej zostały scalone w 1993 roku w jeden rządowy projekt nowej ustawy i ostatecznie w dniu 7 lipca 1994 roku Sejm przyjął nową ustawę Prawo budowlane, z datą jej wejścia w życie określoną na l stycznia 1995 roku.

Formalnie obowiązuje ona do dnia dzisiejszego, z tym, że ilość nowelizacji, jakim podlegał jej tekst w ciągu 17 lat od momentu wprowadzenia powoduje, że już tylko w bardzo małym stopniu obecne jej zapisy przypominają te, z którymi mieliśmy do czynienia na początku roku 1995.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *