Prezydent podpisał ustawę Prawo zamówień publicznych. Przepisy mają wzmocnić pozycję wykonawców i podwykonawców

&lt![CDATA[

Celom tym ma służyć m.in. zrównoważenie praw wykonawców i zamawiających, poprzez stworzenie katalogu tzw. klauzul abuzywnych, czyli niedozwolonych, czy częściowe płatności i zaliczki dla wykonawców w dłuższych umowach. Jeżeli pojawią się problemy, zamawiający będzie również zobowiązany do dokonania ewaluacji realizacji umowy. Na rzecz zrównoważenia pozycji stron działać ma też wprowadzenie nowych zasad waloryzacji wynagrodzenia.

Przygotowana przez Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii nowa ustawa ma zwiększyć konkurencyjność na rynku zamówień publicznych i dostęp do rynku zamówień dla małych i średnich przedsiębiorstw, pomóc zamawiającym w lepszym zarządzaniu całym procesem zakupowym, usprawnić system środków odwoławczych, system kontroli, pozwolić na identyfikację zamówień strategicznych oraz tych zamówień, które mają charakter innowacyjny.

Nowością jest objęcie regulacją całego procesu udzielenia zamówienia – od momentu planowania, do jego zrealizowania. W aktualnych przepisach, jak tłumaczył wcześniej resort przedsiębiorczości i technologii, nacisk położony jest na etap samej procedury wyboru wykonawcy, w mniejszym stopniu zaś na etapach planowania i przygotowania oraz etapu wykonania, „który powinien być celem wszystkich poprzedzających etapów”.

Jednym z kluczowych rozwiązań nowych przepisów jest wprowadzenie procedury uproszczonej, poniżej tzw. progów unijnych. Ma to umożliwić przeprowadzenie elastycznej procedury przetargowej. Oznacza to, jak wyjaśniało MPiT, że zamawiający będzie mógł wybrać z katalogu rozwiązań, te elementy, które mu odpowiadają – inaczej, jeśli będzie budował drogę, inaczej w przypadku zamawiania komputerów, a jeszcze inaczej – jeżeli zamówienie będzie dotyczyć zamówień artykułów biurowych. Będzie np. miał możliwość skorzystania z negocjacji, czy zebrania ofert od wszystkich zainteresowanych i ułożenia postępowania przetargowego zgodnie z tym, czego potrzebuje.

Inną istotną propozycją nowej ustawy jest tzw. zasada efektywności. Przetargi mają być nakierowane na to, by w ich efekcie powstawał produkt jak najlepszej jakości, a uzyskana za niego cena była konkurencyjna. Aby zrealizować w praktyce tę zasadę, podmioty publiczne „będą miały obowiązek dokonywania analizy swoich potrzeb i możliwych rozwiązań na rynku przed dużymi inwestycjami”.

Jak zakłada ustawa, w takich kwestiach jak kary umowne, płatności czy waloryzacja, postanowienia umów z podwykonawcami nie mogą być mniej korzystne niż postanowienia umów z wykonawcami. Z kolei na rzecz wsparcia MŚP działać ma m.in. wzmocnienie podziału zamówień na części. Obniżenie maksymalnej wysokości wadium i zabezpieczenia należytego wykonania umowy o połowę mają spowodować, że udział w postępowaniach będzie mniej obciążający.

Ustawa przewiduje też wzmocnienie roli Prezesa Urzędu Zamówień Publicznych w przygotowywaniu i propagowaniu dobrych praktyk i wzorców dokumentów, które będą stanowiły wsparcie dla zamawiających. Zawarte są w niej również rozwiązania dot. procedur związanych z partnerstwem innowacyjnym.

Poza tym przewidziano mechanizm koncyliacji, czyli ugodowego załatwiania największych sporów, pomiędzy wykonawcą a zamawiającym, na etapie wykonywania umowy. Strony będą mogły zwrócić się do Sądu Polubownego przy Prokuratorii Generalnej RP o szybkie rozstrzygnięcie sporu, zanim trafi on na drogę sądową. „Koncyliacja jest tańsza i szybsza od sądu i umożliwi kontynuowanie realizacji umowy” – podkreślało MPiT.

Zdaniem autorów ustawy obniżenie opłat sądowych od skarg w drugiej instancji zapewni małym i średnim przedsiębiorcom większą dostępność korzystania ze skargi na orzeczenia Krajowej Izby Odwoławczej. Ustawa zakłada też wyznaczenie jednego sądu ds. zamówień publicznych. Miałby nim być Sąd Okręgowy w Warszawie.

Jak zaznaczyła w rozmowie z PAP w trakcie prac parlamentarnych nad ustawą szefowa MPiT Jadwiga Emilewicz, nowe Prawo zamówień publicznych odpowiada na kluczowe bolączki obecnego systemu. „Zasada efektywności spowoduje, że zamawiający nie będą przywiązywać uwagi tylko do najniższej ceny, ale będą również uwzględniali jakość towarów i usług, czy ich znaczenie dla środowiska. Pozwoli to odnaleźć się na rynku małym przedsiębiorcom, którzy oferują dobre usługi, ale nie są w stanie konkurować niską ceną” – zwracała uwagę szefowa MPiT.

PZP, jak podkreśla MPiT, ma zmienić obecną sytuację, w której system zamówień to swoisty „klub dla wybranych”. Ma też sprawić, by system ten stał się bardziej konkurencyjny. Według resortu średnia liczba ofert składanych w przetargach systematycznie spada – w 2018 r. wynosiła 2,19, gdy w 2017 r. było to 2,38, w roku 2016 – 2,87, a w 2015 – 2,90.

„Tymczasem w systemie zamówień co roku państwo wydaje ogromne kwoty. Mówimy o ok. 163,2 mld zł w 2017 r. i aż 202 mld w 2018 r. Chcemy, aby te pieniądze – zamiast, jak dotychczas, trafiać do wąskiego grona beneficjentów – służyły wzmocnieniu polskich firm. Aby zwiększały innowacyjność naszej gospodarki i pomagały nam osiągać strategiczne cele gospodarcze i społeczne” – podkreślała minister Emilewicz podczas prac nad ustawą.

Sejm opowiedział się za nowym Prawem zamówień publicznych 11 września br., a 24 września, Senat nie zgłosił do niej poprawek.

Prezydent Andrzej Duda podpisał także Przepisy wprowadzające ustawę PZP, zgodnie z którymi nowe Prawo zamówień publicznych ma wejść w życie w 1 stycznia 2021 r.

]]
Więcej informacji

Prawo budowlane w Polsce

Prawo budowlane – najważniejsza polska ustawa z zakresu projektowania, budowy, nadzoru, utrzymania i rozbiórki obiektów budowlanych oraz zasad działania organów administracji publicznej w tym zakresie.

Ustawa reguluje także sprawy związane z:

  • ochroną środowiska podczas działań związanych z wykonywaniem rozbiórek, wznoszenia nowych obiektów i ich utrzymania
  • miejscem realizacji inwestycji i sposobem uzyskiwania pozwolenia na budowę oraz rozbiórkę, a także określeniem rodzajów robót budowlanych i budów niewymagających pozwolenia na budowę
  • oddawania obiektów budowlanych do użytkowania
  • prowadzeniem działalności zawodowej osób związanych z budownictwem (uprawnień do wykonywania samodzielnych funkcji w budownictwie, tzw. uprawnienia budowlane) i ich odpowiedzialnością karną i zawodową
  • prawami i obowiązkami uczestników procesu budowlanego
  • postępowaniem w wypadku katastrofy budowlanej.

Pierwszy akt prawny, w którym można dopatrywać się odpowiednika obecnej ustawy Prawo budowlane, powstał 16 lutego 1928 roku. Było to rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o „prawie budowlanym i zabudowaniu osiedli”. Przepis ten był bardzo obszerny, liczył aż 422 artykuły i jako rozporządzenie wydany został z mocą ustawy (wg przedwojennych uregulowań prawnych zawierał artykuły). Tak duża liczba umieszczonych w nim artykułów absolutnie nie oznacza jednak, że był on bardziej złożony i skomplikowany od obecnych przepisów. Jego objętość wynikała wyłącznie z prostego faktu, że obszar kodyfikacji w nim zawartej był bez porównania szerszy niż w obecnej ustawie Prawo budowlane. Oprócz dzisiejszych kwestii wchodzących w sferę zainteresowania Prawa budowlanego znalazły w nim miejsce liczne zagadnienia z zakresu dzisiejszej ustawy o gospodarce nieruchomościami, ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, ochrony przeciwpożarowej, prawa cywilnego, ustawy o drogach publicznych, prawa lokalowego czy wreszcie dzisiejszych przepisów techniczno -budowlanych dla części obiektów budowlanych.

Ostatni przedwojenny tekst jednolity rozporządzenia z 1928 roku ukazał się w Dzienniku Ustaw nr 34 z 17 kwietnia 1939 roku pod pozycją 216.

Dowodem uniwersalności przedwojennego prawa budowlanego może być fakt, że zostało ono zastąpione przez nowe przepisy dopiero po ponad 33 latach, 13 sierpnia 1961 roku, kiedy to jego miejsce zajęła ustawa Prawo budowlane z 31 stycznia 1961 roku, opublikowana w Dzienniku Ustaw nr 7 z 1961 roku pod pozycją 46.

Ówczesna, pierwsza polska powojenna ustawa budowlana, była już znacznie odchudzona, liczyła zaledwie 96 artykułów i przetrwała jako akt obowiązującego prawa przez kolejnych blisko 14 lat, aż do l marca 1975 roku. O jej precyzji i jednoznaczności oraz adekwatności w opisie procesu budowlanego rzeczywistości lat 60-tych może świadczyć fakt, że w okresie wspomnianych 14 lat dokonano zaledwie dwóch niewielkich nowelizacji jej pierwotnego tekstu.

Od l marca 1975 roku weszła wżycie kolejna, nowa ustawa Prawo budowlane. Jej wprowadzenie związane było z przeżywanym w tym okresie znacznym ożywieniem gospodarczym, związanym z chwytliwym hasłem „budowy drugiej Polski”, w sposób szczególnie duży przekładającym się na skalę rozpoczynanych i prowadzonych wówczas inwestycji budowlanych.

Ustawa ta zawierała tylko 71 artykułów, a ważniejsze zmiany to likwidacja funkcji inspektora nadzoru inwestorskiego (na całe 6 lat, aż do roku 1981, kiedy to w jednej z kolejnych nowelizacji inspektor nadzoru wrócił do tekstu ustawy), zniesienie wymogu zdawania egzaminu przy nabywaniu uprawnień budowlanych, zwanych wówczas „stwierdzeniem posiadania przygotowania zawodowego do pełnienia samodzielnej funkcji technicznej w budownictwie”, itd.

Transformacja ustrojowa początku lat 90-tych wymusiła rozpoczęcie prac nad całkiem nowym prawem budowlanym. Liczne rządowe, resortowe i środowiskowe projekty nowej budowlanej ustawy zasadniczej zostały scalone w 1993 roku w jeden rządowy projekt nowej ustawy i ostatecznie w dniu 7 lipca 1994 roku Sejm przyjął nową ustawę Prawo budowlane, z datą jej wejścia w życie określoną na l stycznia 1995 roku.

Formalnie obowiązuje ona do dnia dzisiejszego, z tym, że ilość nowelizacji, jakim podlegał jej tekst w ciągu 17 lat od momentu wprowadzenia powoduje, że już tylko w bardzo małym stopniu obecne jej zapisy przypominają te, z którymi mieliśmy do czynienia na początku roku 1995.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *