Szef KRS: Po decyzji TSUE o środku zabezpieczającym wobec Polski będziemy konsultować się z rządem

&lt![CDATA[

Zapytany, co zrobi KRS, jeżeli Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zastosuje środek zabezpieczający, powiedział, że ponieważ to są procedury, „one są oparte na przepisach, to że dokonuje się jakiejś interpretacji, wykładni tych przepisów i szuka się sposobów osiągania stawianych celów, możliwości działania, to nie jest nic nieoczekiwanego”.

„W postępowaniu przed TSUE stroną nie jest KRS tylko państwo polskie. Kierownictwo państwa poprzez swoje agendy – a KRS do nich nie należy – wypracowuje swoją taktykę i stanowisko i będzie musiało rozwiązać ten problem, jak się zachowamy w stosunku do orzeczenia TSUE. Ale wydaje mi się, że merytorycznego orzeczenia może nie być, ponieważ zasadniczą linią obrony jest to, że Trybunał nie ma kompetencji w zakresie spraw związanych z sądownictwem czy reformowaniem go” – podkreślił Mazur.

Na pytanie czy zakładając, że pojawi się takie zabezpieczenie, Rada będzie nadal prowadziła konkurs do SN, powiedział, że konkurs będzie prowadzony tak długo, jak będzie to możliwie. „Jeżeli pojawi się jakiś środek zabezpieczający, jednoznacznie nas blokujący, nie budzący wątpliwości, to będziemy mieli dylemat. Będziemy musieli podjąć jakąś decyzję, zastanowić się, być może konsultować to” – dodał.

„Może z ministerstwem spraw zagranicznych, z instytucjami, które dokonują interpretacji traktatów unijnych, mają większe doświadczenie w tym obrocie” – dodał.

Na pytanie, czy szef KRS będzie się starał o spotkanie z ministrami spraw zagranicznych, sprawiedliwości, z premierem, Mazur odpowiedział, że to są „bardzo wysokie szczeble”. „Zacznijmy od ministra sprawiedliwości, skonsultować się z panem ministrem nie będzie nam trudno, bo jest członkiem KRS. Sięganie wyżej to jest kwestia do rozważenia. Ale wydaje mi się, że minister jako członek Rady i konstytucyjny minister zapewnia potrzebne i niezbędne pośrednictwo w tym zakresie”.

„Wiem, że to oczywiście może budzić tego rodzaju komentarze. Ale myślę, że do racjonalnej części opinii publicznej będzie przebijał się fakt, że mamy do czynienia w tym przypadku nie z procedurą ściśle prawną, ograniczoną tylko do nas, którą sami możemy sobie przeprowadzać, tylko to jest ewidentnie sprawa, która wykracza poza granice naszej działalności i to jest sprawa państwa” – podkreślił.

„Mówię o interesie państwa, bo to państwo jest stroną w tym sporze, oczywiście ono jest reprezentowane przez określoną większość parlamentarną i rządową. Trudno niuansować to w ten sposób, żebyśmy się identyfikowali z państwem, a z rządem nie. Staramy się trzymać z dala od polityki, natomiast jeśli ona wkracza w naszą działalność, to staramy się znaleźć jakąś rozsądną granicę” – stwierdził Mazur.

Na sugestię, że według niego w sprawie TSUE KRS jest związane decyzjami politycznymi odpowiedział: „Na razie nie jesteśmy niczym związani, ale czujemy taką potrzebę, żeby wypracowane przez nas stanowisko uwzględniało interesy państwa. Jeżeli je widzieć przez pryzmat polityki, to w tym sensie tak. Jesteśmy wystawieni na działanie polityczne. Nie powiem, że związani, bo jesteśmy w stanie podjąć decyzję w sposób samodzielny i suwerenny, ale nie uciekniemy od dylematu, związku pomiędzy naszą działalnością a szerszym sporem, który ma wymiar polityczny”.

Mazur zapytany o to, dlaczego KRS nie wzięła pod uwagę postanowienia Naczelnego Sądu Administracyjnego, mimo jego wcześniejszych słów, że KRS będzie musiał wziąć to zabezpieczenie pod uwagę, powiedział, że rzeczywiście wypowiadał się publicznie, że musimy się zastosować do zabezpieczenia sądowego, ale tło tej wypowiedzi było takie, że zadzwonił do niego dziennikarz, „informując, że jest takie postanowienie, przytaczając przybliżoną treść”.

„Sporo czasu minęło zanim dokument się u nas znalazł. Twierdzenie, że się zastosujemy jest co do zasady prawidłowym, bo mamy obowiązek działać w granicach prawa i stosować się do orzeczeń sądowych. Oczywiście do takich orzeczeń się stosujemy. Ale są od tego wyjątki. Przypomnę zabezpieczenie Sądu Najwyższego, tam stwierdziliśmy, że się nie zastosujemy. Bo nie mogliśmy się zastosować, to zabezpieczenie było bezprzedmiotowe, nastąpiło po przekazaniu uchwały do Kancelarii Prezydenta” – powiedział.

„Tu powstała podobna sytuacja, bo jak uzyskiwaliśmy dokładniejszą wiedzę w sprawie postanowienia NSA, do jego sentencji, okazało się, że ono ogranicza zabezpieczenie tylko do zaskarżonej części uchwały. Następnie pojawiło się bardzo enigmatyczne, lakoniczne uzasadnienie do tego postanowienia, które generalnie mówiło o wstrzymaniu skutków prawnych, nie precyzując, na czym to zabezpieczenie ma polegać, czego oczekuje się od Rady, co ewentualnie jest zakazane” – dodał.

]]
Więcej informacji

Prawo budowlane w Polsce

Prawo budowlane – najważniejsza polska ustawa z zakresu projektowania, budowy, nadzoru, utrzymania i rozbiórki obiektów budowlanych oraz zasad działania organów administracji publicznej w tym zakresie.

Ustawa reguluje także sprawy związane z:

  • ochroną środowiska podczas działań związanych z wykonywaniem rozbiórek, wznoszenia nowych obiektów i ich utrzymania
  • miejscem realizacji inwestycji i sposobem uzyskiwania pozwolenia na budowę oraz rozbiórkę, a także określeniem rodzajów robót budowlanych i budów niewymagających pozwolenia na budowę
  • oddawania obiektów budowlanych do użytkowania
  • prowadzeniem działalności zawodowej osób związanych z budownictwem (uprawnień do wykonywania samodzielnych funkcji w budownictwie, tzw. uprawnienia budowlane) i ich odpowiedzialnością karną i zawodową
  • prawami i obowiązkami uczestników procesu budowlanego
  • postępowaniem w wypadku katastrofy budowlanej.

Pierwszy akt prawny, w którym można dopatrywać się odpowiednika obecnej ustawy Prawo budowlane, powstał 16 lutego 1928 roku. Było to rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o „prawie budowlanym i zabudowaniu osiedli”. Przepis ten był bardzo obszerny, liczył aż 422 artykuły i jako rozporządzenie wydany został z mocą ustawy (wg przedwojennych uregulowań prawnych zawierał artykuły). Tak duża liczba umieszczonych w nim artykułów absolutnie nie oznacza jednak, że był on bardziej złożony i skomplikowany od obecnych przepisów. Jego objętość wynikała wyłącznie z prostego faktu, że obszar kodyfikacji w nim zawartej był bez porównania szerszy niż w obecnej ustawie Prawo budowlane. Oprócz dzisiejszych kwestii wchodzących w sferę zainteresowania Prawa budowlanego znalazły w nim miejsce liczne zagadnienia z zakresu dzisiejszej ustawy o gospodarce nieruchomościami, ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, ochrony przeciwpożarowej, prawa cywilnego, ustawy o drogach publicznych, prawa lokalowego czy wreszcie dzisiejszych przepisów techniczno -budowlanych dla części obiektów budowlanych.

Ostatni przedwojenny tekst jednolity rozporządzenia z 1928 roku ukazał się w Dzienniku Ustaw nr 34 z 17 kwietnia 1939 roku pod pozycją 216.

Dowodem uniwersalności przedwojennego prawa budowlanego może być fakt, że zostało ono zastąpione przez nowe przepisy dopiero po ponad 33 latach, 13 sierpnia 1961 roku, kiedy to jego miejsce zajęła ustawa Prawo budowlane z 31 stycznia 1961 roku, opublikowana w Dzienniku Ustaw nr 7 z 1961 roku pod pozycją 46.

Ówczesna, pierwsza polska powojenna ustawa budowlana, była już znacznie odchudzona, liczyła zaledwie 96 artykułów i przetrwała jako akt obowiązującego prawa przez kolejnych blisko 14 lat, aż do l marca 1975 roku. O jej precyzji i jednoznaczności oraz adekwatności w opisie procesu budowlanego rzeczywistości lat 60-tych może świadczyć fakt, że w okresie wspomnianych 14 lat dokonano zaledwie dwóch niewielkich nowelizacji jej pierwotnego tekstu.

Od l marca 1975 roku weszła wżycie kolejna, nowa ustawa Prawo budowlane. Jej wprowadzenie związane było z przeżywanym w tym okresie znacznym ożywieniem gospodarczym, związanym z chwytliwym hasłem „budowy drugiej Polski”, w sposób szczególnie duży przekładającym się na skalę rozpoczynanych i prowadzonych wówczas inwestycji budowlanych.

Ustawa ta zawierała tylko 71 artykułów, a ważniejsze zmiany to likwidacja funkcji inspektora nadzoru inwestorskiego (na całe 6 lat, aż do roku 1981, kiedy to w jednej z kolejnych nowelizacji inspektor nadzoru wrócił do tekstu ustawy), zniesienie wymogu zdawania egzaminu przy nabywaniu uprawnień budowlanych, zwanych wówczas „stwierdzeniem posiadania przygotowania zawodowego do pełnienia samodzielnej funkcji technicznej w budownictwie”, itd.

Transformacja ustrojowa początku lat 90-tych wymusiła rozpoczęcie prac nad całkiem nowym prawem budowlanym. Liczne rządowe, resortowe i środowiskowe projekty nowej budowlanej ustawy zasadniczej zostały scalone w 1993 roku w jeden rządowy projekt nowej ustawy i ostatecznie w dniu 7 lipca 1994 roku Sejm przyjął nową ustawę Prawo budowlane, z datą jej wejścia w życie określoną na l stycznia 1995 roku.

Formalnie obowiązuje ona do dnia dzisiejszego, z tym, że ilość nowelizacji, jakim podlegał jej tekst w ciągu 17 lat od momentu wprowadzenia powoduje, że już tylko w bardzo małym stopniu obecne jej zapisy przypominają te, z którymi mieliśmy do czynienia na początku roku 1995.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *