<![CDATA[
Prawie co trzeci Polak (30 proc.) jest zdania, że należałoby zaostrzyć kary za wszystkie przestępstwa. Połowa badanych (51 proc.) opowiada się za zaostrzeniem przepisów tylko w przypadku najcięższych wykroczeń – wynika z badań Kantar Public.
Znacznie rzadziej wskazywano na potrzebę zaostrzenia polityki karnej w przypadku drobnych przestępstw (4 proc. badanych). Rzadziej również całkowicie negowano pomysł zaostrzania kar – 7 proc. badanych. 8 proc. odpowiedziało: trudno powiedzieć.
„Polacy nie tylko są przekonani, że zaostrzenie przepisów prawa karnego jest potrzebne, aby ograniczyć przestępczość, ale także są zdania, że surowsze kary za najcięższe przestępstwa są wyrazem sprawiedliwości, a z kolei surowe karanie za oszustwa jest konieczne dla sprawnego funkcjonowania gospodarki” – ocenili wyniki sondażu badacze.
Ponad połowa Polaków (58 proc.) jest przekonana, że ograniczenie przestępczości jest możliwe, jeśli przepisy prawa karnego będą surowsze niż obecnie. Przeciwnego zdania jest mniej niż jedna trzecia badanych (29 proc.), która sądzi, że wystarczy karać według istniejącego prawa. 13 proc. badanych nie potrafi sprecyzować swojej opinii w kwestii zaostrzenia lub nie polityki karnej w Polsce.
72 proc. Polaków jest zdania, że podwyższenie kar za poważne przestępstwa przeciwko życiu, zdrowiu oraz wolności jest wyrazem sprawiedliwości i zwiększa poczucie bezpieczeństwa obywateli. Osoby z przeciwnymi poglądami są w mniejszości – 17 proc. uważa podwyższenie kar za takie przestępstwa za nadmierną ingerencję państwa i obniżanie poczucia bezpieczeństwa. 12 proc. odpowiedziało: trudno powiedzieć.
Polacy mają podobne zdanie, jeśli chodzi o system kar za różne oszustwa. Większość badanych (69 proc.) uważa, że bardziej surowe kary są dobrym rozwiązaniem. Mniej niż jedna piąta badanych (18 proc.) zaostrzenie kar w tym zakresie uważa za niczym nieuprawnione ograniczanie swobody gospodarczej obywateli. 13 proc. – odparło: trudno powiedzieć.
Obecne prawo inaczej traktuje osoby nieletnie w zależności od wagi popełnionego czynu. Nieletni sprawcy najcięższych przestępstw (np. umyślne zabójstwo, pobicie ze skutkiem śmiertelnym) mogą od 15. roku życia odpowiadać za ich popełnienie tak samo, jak osoba dorosła. Zdecydowana większość Polaków – 76 proc. – zgadza się z obecnie funkcjonującym prawem w tym zakresie, a jedna czwarta badanych jest zdania, że wiek odpowiadania przed prawem tak, jak osoba dorosła powinien się zmienić.
Zwolennicy zmiany wieku karania nieletnich częściej są za podniesieniem wieku (61 proc.), a nie za jego obniżeniem (25 proc.). Wśród osób, które opowiadają się za zmianą wieku, przeważa opinia, że powinno to być 17 lat (zdaniem 32 proc. badanych) lub 16 lat (23 proc.). Tylko 8 proc. uważa, że powinien to być wiek 18 lat. 15 proc. wskazało na 14. rok życia, a 10 proc. na 13 lat jako wiek pełnej odpowiedniości za przestępstwa. 14 proc. stwierdziło: trudno powiedzieć.
Obecnie za zabicie człowieka ze szczególnym okrucieństwem lub w związku z innymi nadużyciami grozi kara nie tylko dożywotniego pozbawienia wolności, ale także łagodniejsze wymiary kary – pozbawienie wolności od 12, 25 lat. 81 proc. badanych jest zdania, że za takie przestępstwo powinna grozić wyłącznie kara dożywotniego pozbawienia wolności. Zaledwie 3 proc. zdecydowanie nie zgadza się z takim rozwiązaniem, a 9 proc. raczej się nie zgadza. 7 proc. ma problem z oceną prawa w tym zakresie.
Badani wyrazili także swoje zdanie na temat zaostrzenia bądź nie przepisów prawa karnego w przypadku poszczególnych rodzajów przestępstw. Najczęściej, 78 proc. Polaków, opowiada się za zaostrzeniem wymiaru kar dla gwałcicieli. Następnie 74 proc. badanych jest za bardziej surowymi niż obecnie karami dla oszustów powodujących wielomilionowe straty, a 72 proc. respondentów uważa, że powinno surowiej karać się sprawców umyślnych zabójstw.
Obecne wymiary kar za drobne przestępstwa wydają się badanym najbardziej właściwe. 40 proc. badanych uważa, że sprawców drobnych kradzieży powinno karać się tak jak obecnie, 43 proc. jest za bardziej surowymi karami, a 10 proc. za łagodniejszymi niż obecnie.
Badanie zostało przeprowadzone na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie 1061 Polaków w wieku 15 i więcej lat, techniką wywiadów bezpośrednich wspomaganych komputerowo. Badanie przeprowadzono od 27 lipca do 1 sierpnia 2018 roku.
]]
Więcej informacji
Prawo budowlane – najważniejsza polska ustawa z zakresu projektowania, budowy, nadzoru, utrzymania i rozbiórki obiektów budowlanych oraz zasad działania organów administracji publicznej w tym zakresie.
Ustawa reguluje także sprawy związane z:
- ochroną środowiska podczas działań związanych z wykonywaniem rozbiórek, wznoszenia nowych obiektów i ich utrzymania
- miejscem realizacji inwestycji i sposobem uzyskiwania pozwolenia na budowę oraz rozbiórkę, a także określeniem rodzajów robót budowlanych i budów niewymagających pozwolenia na budowę
- oddawania obiektów budowlanych do użytkowania
- prowadzeniem działalności zawodowej osób związanych z budownictwem (uprawnień do wykonywania samodzielnych funkcji w budownictwie, tzw. uprawnienia budowlane) i ich odpowiedzialnością karną i zawodową
- prawami i obowiązkami uczestników procesu budowlanego
- postępowaniem w wypadku katastrofy budowlanej.
Pierwszy akt prawny, w którym można dopatrywać się odpowiednika obecnej ustawy Prawo budowlane, powstał 16 lutego 1928 roku. Było to rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o „prawie budowlanym i zabudowaniu osiedli”. Przepis ten był bardzo obszerny, liczył aż 422 artykuły i jako rozporządzenie wydany został z mocą ustawy (wg przedwojennych uregulowań prawnych zawierał artykuły). Tak duża liczba umieszczonych w nim artykułów absolutnie nie oznacza jednak, że był on bardziej złożony i skomplikowany od obecnych przepisów. Jego objętość wynikała wyłącznie z prostego faktu, że obszar kodyfikacji w nim zawartej był bez porównania szerszy niż w obecnej ustawie Prawo budowlane. Oprócz dzisiejszych kwestii wchodzących w sferę zainteresowania Prawa budowlanego znalazły w nim miejsce liczne zagadnienia z zakresu dzisiejszej ustawy o gospodarce nieruchomościami, ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, ochrony przeciwpożarowej, prawa cywilnego, ustawy o drogach publicznych, prawa lokalowego czy wreszcie dzisiejszych przepisów techniczno -budowlanych dla części obiektów budowlanych.
Ostatni przedwojenny tekst jednolity rozporządzenia z 1928 roku ukazał się w Dzienniku Ustaw nr 34 z 17 kwietnia 1939 roku pod pozycją 216.
Dowodem uniwersalności przedwojennego prawa budowlanego może być fakt, że zostało ono zastąpione przez nowe przepisy dopiero po ponad 33 latach, 13 sierpnia 1961 roku, kiedy to jego miejsce zajęła ustawa Prawo budowlane z 31 stycznia 1961 roku, opublikowana w Dzienniku Ustaw nr 7 z 1961 roku pod pozycją 46.
Ówczesna, pierwsza polska powojenna ustawa budowlana, była już znacznie odchudzona, liczyła zaledwie 96 artykułów i przetrwała jako akt obowiązującego prawa przez kolejnych blisko 14 lat, aż do l marca 1975 roku. O jej precyzji i jednoznaczności oraz adekwatności w opisie procesu budowlanego rzeczywistości lat 60-tych może świadczyć fakt, że w okresie wspomnianych 14 lat dokonano zaledwie dwóch niewielkich nowelizacji jej pierwotnego tekstu.
Od l marca 1975 roku weszła wżycie kolejna, nowa ustawa Prawo budowlane. Jej wprowadzenie związane było z przeżywanym w tym okresie znacznym ożywieniem gospodarczym, związanym z chwytliwym hasłem „budowy drugiej Polski”, w sposób szczególnie duży przekładającym się na skalę rozpoczynanych i prowadzonych wówczas inwestycji budowlanych.
Ustawa ta zawierała tylko 71 artykułów, a ważniejsze zmiany to likwidacja funkcji inspektora nadzoru inwestorskiego (na całe 6 lat, aż do roku 1981, kiedy to w jednej z kolejnych nowelizacji inspektor nadzoru wrócił do tekstu ustawy), zniesienie wymogu zdawania egzaminu przy nabywaniu uprawnień budowlanych, zwanych wówczas „stwierdzeniem posiadania przygotowania zawodowego do pełnienia samodzielnej funkcji technicznej w budownictwie”, itd.
Transformacja ustrojowa początku lat 90-tych wymusiła rozpoczęcie prac nad całkiem nowym prawem budowlanym. Liczne rządowe, resortowe i środowiskowe projekty nowej budowlanej ustawy zasadniczej zostały scalone w 1993 roku w jeden rządowy projekt nowej ustawy i ostatecznie w dniu 7 lipca 1994 roku Sejm przyjął nową ustawę Prawo budowlane, z datą jej wejścia w życie określoną na l stycznia 1995 roku.
Formalnie obowiązuje ona do dnia dzisiejszego, z tym, że ilość nowelizacji, jakim podlegał jej tekst w ciągu 17 lat od momentu wprowadzenia powoduje, że już tylko w bardzo małym stopniu obecne jej zapisy przypominają te, z którymi mieliśmy do czynienia na początku roku 1995.