Obywatel zawinił, sędziego skażą. Prokuratura żąda uchylenia immunitetu sędzi Ireny Majcher

&lt![CDATA[

W sukurs obywatelowi idzie Prokuratura Krajowa, która złożyła wniosek o uchylenie immunitetu opolskiej sędzi Ireny Majcher. Dziś nad sprawą ma się pochylić Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego.

Prokuratura żąda uchylenia immunitetu sędzi Ireny Majcher za to, że nie przymusiła spółki, aby przerejestrowała się z
dawnego Rejestru Handlowego B do Krajowego Rejestru Sądowego. W efekcie
majątek firmy przejęło państwo. O rzekomym niedopełnieniu obowiązków
przez opolską sędzię poinformował śledczych… właściciel spółki.
Postawienie zarzutów i skazanie sędzi w procesie karnym otworzyłoby mu
bowiem drogę, by żądać od Skarbu Państwa 1,5 mln zł odszkodowania.

Eksperci przekonują: obowiązek przerejestrowania
spółki ciążył na jej zarządzie, a nie na sądzie. Co więcej, sąd nie ma
tu narzędzi, by cokolwiek skutecznie wymusić. Prokuratura Krajowa, która
najwyraźniej podziela jednak wątpliwości obywatela, skierowała wniosek o
udzielenie zgody na pociągnięcie sędzi do odpowiedzialności karnej.
Dziś sprawie ma się przyjrzeć Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego.

Środowisko nie kryje oburzenia. W obronie Ireny
Majcher uchwały podjęły m.in. zgromadzenie ogólne sędziów SR w Opolu
oraz Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia”.
„Złożenie bez zachowania standardów państwa prawnego, ze złamaniem
reguł prowadzonych postępowań, wniosku o uchylenie immunitetu oceniamy
jako bezprecedensowy atak na niezawisłość sędziego” – czytamy w
wystąpieniu opolskich sędziów.

Milionowe odszkodowanie

PK zainteresowała się sprawą na skutek wniosku złożonego przez osobę, która była jedynym udziałowcem spółki działającej na Opolszczyźnie. Osoba ta uważa, że Skarb Państwa powinien jej wypłacić 1,5 mln zł odszkodowania za majątek, który przepadł na rzecz państwa, co nastąpiło z powodu nieprzerejestrowania spółki z Rejestru Handlowego B (RHB) do Krajowego Rejestru Sądowego (KRS).

– Przy czym nie chce ona zwrotu nieruchomości, którą przejął SP. Wszystko dlatego, że jest ona w opłakanym stanie – słyszymy od jednej z osób znających kulisy sprawy.

Aby jednak można było skutecznie domagać się odszkodowania przed sądem cywilnym, najpierw sąd karny musi skazać funkcjonariusza, który swoim działaniem lub zaniechaniem doprowadził do powstania szkody. A jako że funkcjonariuszem tym, zdaniem zainteresowanego, jest sędzia, to żeby postawić ją przed sądem karnym, najpierw musi zostać uchylony jej immunitet.

Prokuratura, po ewentualnym uchyleniu sędzi immunitetu, chce postawić jej zarzut z art. 231 par. 3 kodeksu karnego. Chodzi o nieumyślne niedopełnienie obowiązków przez funkcjonariusza publicznego, co skutkowało wyrządzeniem istotnej szkody. Za czyn ten grozi kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch.

Obowiązek władz spółki, nie sądu

Jak wynika z naszych ustaleń (postępowanie jest niejawne, choć obrońcy sędzi starali się o jego ujawnienie, twierdząc, że nie ma ona nic w tej sprawie do ukrycia, a opinia publiczna powinna znać okoliczności sprawy, aby móc samodzielnie ocenić działania prokuratury) śledczy zarzucają sędzi, że nie dopełniła obowiązków z art. 24 ustawy o Krajowy Rejestrze Sądowym (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 1500 ze zm.), tj. nie wszczęła wobec spółki tzw. postępowania przymuszającego. Sąd ma obowiązek wszcząć takie postępowanie, gdy wpis do KRS lub dokumenty, których złożenie jest obowiązkowe, nie zostały złożone pomimo upływu terminu. Tyle że zdaniem obrońców sędzi Majcher ten przepis nijak nie pasuje do sprawy dotyczącej nieprzerejestrowania spółki z RHB do KRS.

Przypomnijmy, ustawodawca nałożył na spółki obowiązek przerejestrowania się z RHB do KRS niemal 20 lat temu. Termin na jego wykonanie (ustalony pierwotnie na 2003 r.) kilkakrotnie przesuwano, aż ustawodawca zdecydował, że nieprzekraczalną datą będzie 31 grudnia 2015 r. Tym samym 1 stycznia 2016 r. niezarejestrowane w KRS spółki zostały wykreślone w RHB z mocy prawa, a ich majątek przeszedł na własność Skarbu Państwa.

– Zarzuty, jakie chce postawić sędzi Irenie Majcher prokuratura, są kuriozalne. Spółki miały przecież kilkanaście lat na dokonanie tego obowiązku, a ustawodawca nie dał sądom narzędzi pozwalających wymusić na spółkach, aby się przerejestrowały – uważa Monika Ciemięga, sędzia Sądu Rejonowego w Opolu.

– Przede wszystkim należy zwrócić uwagę, iż obowiązek przerejestrowania spółki z RHB do KRS ciążył na organach ją reprezentujących, a nie sądach rejestrowych. To w interesie spółek było przepisanie do nowego rejestru lub przeprowadzenie postępowania likwidacyjnego – mówi mec. Bartosz Kubiak, radca prawny z Poznania. – Owszem można żałować, że sądy rejestrowe, które dość skrupulatnie wymuszają na spółkach już wpisanych do KRS wypełnianie obowiązków rejestrowych, np. w postaci składania corocznych sprawozdań finansowych, nie były równie aktywne w stosunku do spółek wpisanych do RHB. Jednak działania przymuszające na podstawie art. 24 ustawy o KRS sąd może stosować w stosunku do podmiotów już ujawnionych w rejestrze, a nie takich, które nie zostały do niego wpisane. Potwierdza to z resztą wyrok WSA w Rzeszowie z 6 lutego 2018 r. (sygn. akt II SA/Rz 1276/17) – dodaje mec. Kubiak.

W orzeczeniu tym WSA stwierdził m.in., że „(…) przepis art. 24 i n. ustawy o KRS dotyczy stanów faktycznych powstałych w czasie obowiązywania ustawy o Krajowym Rejestrze Sądowym i został skierowany do podmiotów zobowiązanych do wpisu do tego rejestru”. Jak wyjaśnił WSA, sytuację prawną podmiotów nieprzerejestrowanych spółek w sposób kompleksowy uregulowały przepisy wprowadzające ustawę o KRS. „Nie ma żadnych podstaw do tego, by sytuację prawną tych podmiotów regulowały przepisy ustawy o KRS, w tym powoływany przez skarżącą art. 24. Sąd rejestrowy nie miał w związku z tym obowiązku uprzedniego wzywania spółki do dokonania wpisu, jak domagała się skarżąca, a upływ przewidzianych w przepisach wprowadzających Krajowy Rejestr Sądowy terminów, spowodował jej wykreślenie” – czytamy w uzasadnieniu.

– Prawo karne jest prawem granic, co oznacza, że aby mówić o niedopełnieniu obowiązku, musi on być wyraźnie ustanowiony. To znaczy, że musiałby istnieć jakiś przepis, który nakładałby na sąd obowiązek weryfikowania, czy podmioty nieujawnione w KRS nie prowadzą przypadkiem działalności gospodarczej i czy nie powinny być w związku z tym wpisane do KRS. Nie ma przepisu, który nakazywałby sądowi z urzędu inicjowanie takiej procedury, i być nie może. Bo sąd nie jest od tego, by decydować za organy spółki czy wspólników, czy oni chcą być przepisani do nowego rejestru, czy nie. Tak więc stawianie zarzutów z art. 231 par. 3 k.k. wydaje się trafieniem kulą w płot – komentuje mec. Roman Nowosielski z kancelarii Nowosielski i Partnerzy.

Słabe argumenty

Prokuratura najwyraźniej jednak uznała, że nieprzerejestrowana spółka prowadziła działalność. O czym miałoby świadczyć pismo, jakie do sądu rejestrowego skierował brzeski sąd wieczystoksięgowy informujące o tym, że spółka, posługując się wypisem z RHB, złożyła wniosek o wykreślenie z księgi wieczystej nieruchomości należącej do spółki ostrzeżenia o wszczęciu egzekucji z tej nieruchomości. Jak jednak słyszymy, obrońcy sędzi Majcher stoją na stanowisku, że takie pismo nie jest żadnym dowodem świadczącym o tym, że spółka prowadziła działalność gospodarczą. Co więcej, sędzia Anna Korwin-Piotrowska, obrońca sędzi, podkreśla, że od 1992 r. władze spółki nie dokonywały żadnych zmian w RHB.

– Jeśli brak wszczęcia postępowania przymuszającego ma być powodem postawienia zarzutów z art. 231 k.k., to taki zarzut niedopełnienia obowiązków powinno usłyszeć też bardzo duża grupa prokuratorów. Znam wiele spraw prowadzonych przez prokuraturę, w których przewijają się spółki działające na podstawie wpisu do RHB, a nie przypominam sobie ani jednego przypadku, by prokurator powiadomił sąd rejestrowy o tym fakcie – mówi nam anonimowo jeden z sędziów.

W I instancji sąd dyscyplinarny przy Sądzie Apelacyjnym we Wrocławiu nie zgodził się na uchylenie immunitetu sędzi Majcher, podzielając stanowisko obrony. PK złożyła od tej decyzji odwołanie, które dziś zostanie rozpatrzone przez ID SN.

Solidarność sędziowska

Środowisko sędziowskie jest oburzone.

– Ta sprawa pokazuje, że żaden sędzia, nawet ten, który prowadzi z pozoru nic nieznaczące dla rządzących sprawy, nie może dziś być pewny tego, że za chwilę nie znajdzie się na celowniku organów ścigania. Każdy z nas może za chwilę być sędzią Ireną Majcher – mówi sędzia Ciemięga.

Dlatego też zgromadzenie ogólne sędziów SR w Opolu podjęło uchwałę, w której wyraziło zdecydowany sprzeciw wobec działań prokuratury wobec sędzi Majcher. Zaznaczają w niej, że przed złożeniem wniosku o uchylenie immunitetu nie toczyło się w opisywanej sprawie postępowanie nadzorcze, wyjaśniające ani dyscyplinarne. Sędziowie twierdzą, że prokuratura nie odebrała również od sędzi wyjaśnień.

Co ciekawe, uchwała została podjęta, mimo że tzw. ustawa kagańcowa (Dz.U. z 2020 r. poz. 190 ze zm.) zakazała organom samorządu sędziowskiego podejmowania uchwał „podważających zasady funkcjonowania władz Rzeczpospolitej i jej konstytucyjnych organów”.

– Sędziowie są świadomi obowiązującego prawa i zapewne wiedzą, że może im grozić postępowanie dyscyplinarne. Uchwała w obronie sędzi Majcher zapadła większością głosów, a głosowanie było tajne – mówi sędzia Ciemięga.

DGP zapytała PK o decyzje podejmowane w tej sprawie. Już po oddaniu wydania do druku otrzymaliśmy krótką odpowiedź działu prasowego Prokuratury Krajowej następującej treści: „W przypadku wydania przez Sąd Najwyższy uchwały w przedmiocie zezwolenia na pociągnięcie sędziego Irenę Majcher do odpowiedzialności karnej, prokuratura zamierza przedstawić jej zarzut popełnienia przestępstwa z art. 231 par. 3 k.k. W postępowaniach karnych uchylenie immunitetu sędziemu jest niezbędnym warunkiem do przesłuchania go w charakterze podejrzanego i odebrania wyjaśnień”

]]
Więcej informacji

Prawo budowlane w Polsce

Prawo budowlane – najważniejsza polska ustawa z zakresu projektowania, budowy, nadzoru, utrzymania i rozbiórki obiektów budowlanych oraz zasad działania organów administracji publicznej w tym zakresie.

Ustawa reguluje także sprawy związane z:

  • ochroną środowiska podczas działań związanych z wykonywaniem rozbiórek, wznoszenia nowych obiektów i ich utrzymania
  • miejscem realizacji inwestycji i sposobem uzyskiwania pozwolenia na budowę oraz rozbiórkę, a także określeniem rodzajów robót budowlanych i budów niewymagających pozwolenia na budowę
  • oddawania obiektów budowlanych do użytkowania
  • prowadzeniem działalności zawodowej osób związanych z budownictwem (uprawnień do wykonywania samodzielnych funkcji w budownictwie, tzw. uprawnienia budowlane) i ich odpowiedzialnością karną i zawodową
  • prawami i obowiązkami uczestników procesu budowlanego
  • postępowaniem w wypadku katastrofy budowlanej.

Pierwszy akt prawny, w którym można dopatrywać się odpowiednika obecnej ustawy Prawo budowlane, powstał 16 lutego 1928 roku. Było to rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o „prawie budowlanym i zabudowaniu osiedli”. Przepis ten był bardzo obszerny, liczył aż 422 artykuły i jako rozporządzenie wydany został z mocą ustawy (wg przedwojennych uregulowań prawnych zawierał artykuły). Tak duża liczba umieszczonych w nim artykułów absolutnie nie oznacza jednak, że był on bardziej złożony i skomplikowany od obecnych przepisów. Jego objętość wynikała wyłącznie z prostego faktu, że obszar kodyfikacji w nim zawartej był bez porównania szerszy niż w obecnej ustawie Prawo budowlane. Oprócz dzisiejszych kwestii wchodzących w sferę zainteresowania Prawa budowlanego znalazły w nim miejsce liczne zagadnienia z zakresu dzisiejszej ustawy o gospodarce nieruchomościami, ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, ochrony przeciwpożarowej, prawa cywilnego, ustawy o drogach publicznych, prawa lokalowego czy wreszcie dzisiejszych przepisów techniczno -budowlanych dla części obiektów budowlanych.

Ostatni przedwojenny tekst jednolity rozporządzenia z 1928 roku ukazał się w Dzienniku Ustaw nr 34 z 17 kwietnia 1939 roku pod pozycją 216.

Dowodem uniwersalności przedwojennego prawa budowlanego może być fakt, że zostało ono zastąpione przez nowe przepisy dopiero po ponad 33 latach, 13 sierpnia 1961 roku, kiedy to jego miejsce zajęła ustawa Prawo budowlane z 31 stycznia 1961 roku, opublikowana w Dzienniku Ustaw nr 7 z 1961 roku pod pozycją 46.

Ówczesna, pierwsza polska powojenna ustawa budowlana, była już znacznie odchudzona, liczyła zaledwie 96 artykułów i przetrwała jako akt obowiązującego prawa przez kolejnych blisko 14 lat, aż do l marca 1975 roku. O jej precyzji i jednoznaczności oraz adekwatności w opisie procesu budowlanego rzeczywistości lat 60-tych może świadczyć fakt, że w okresie wspomnianych 14 lat dokonano zaledwie dwóch niewielkich nowelizacji jej pierwotnego tekstu.

Od l marca 1975 roku weszła wżycie kolejna, nowa ustawa Prawo budowlane. Jej wprowadzenie związane było z przeżywanym w tym okresie znacznym ożywieniem gospodarczym, związanym z chwytliwym hasłem „budowy drugiej Polski”, w sposób szczególnie duży przekładającym się na skalę rozpoczynanych i prowadzonych wówczas inwestycji budowlanych.

Ustawa ta zawierała tylko 71 artykułów, a ważniejsze zmiany to likwidacja funkcji inspektora nadzoru inwestorskiego (na całe 6 lat, aż do roku 1981, kiedy to w jednej z kolejnych nowelizacji inspektor nadzoru wrócił do tekstu ustawy), zniesienie wymogu zdawania egzaminu przy nabywaniu uprawnień budowlanych, zwanych wówczas „stwierdzeniem posiadania przygotowania zawodowego do pełnienia samodzielnej funkcji technicznej w budownictwie”, itd.

Transformacja ustrojowa początku lat 90-tych wymusiła rozpoczęcie prac nad całkiem nowym prawem budowlanym. Liczne rządowe, resortowe i środowiskowe projekty nowej budowlanej ustawy zasadniczej zostały scalone w 1993 roku w jeden rządowy projekt nowej ustawy i ostatecznie w dniu 7 lipca 1994 roku Sejm przyjął nową ustawę Prawo budowlane, z datą jej wejścia w życie określoną na l stycznia 1995 roku.

Formalnie obowiązuje ona do dnia dzisiejszego, z tym, że ilość nowelizacji, jakim podlegał jej tekst w ciągu 17 lat od momentu wprowadzenia powoduje, że już tylko w bardzo małym stopniu obecne jej zapisy przypominają te, z którymi mieliśmy do czynienia na początku roku 1995.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *