Wciąż jest problem z rejestracją dzieci z małżeństw jednopłciowych

&lt![CDATA[

W październiku ubiegłego roku Naczelny Sąd Administracyjny wydał precedensowy wyrok, w którym wyłożył mocne argumenty za tym, żeby skończyć z praktyką odmowy wydawania urzędowych dokumentów małoletnim obywatelom Polski urodzonym w małżeństwach homoseksualnych zawartych za granicą.

Dla rodziców negatywna decyzja w tej sprawie oznaczała, że na wypadek powrotu do kraju mieliby olbrzymie problemy z zapisaniem dziecka do przedszkola czy skorzystaniem z pomocy pediatry w placówce publicznej. Do tego konieczne jest bowiem nadanie małoletniemu numeru PESEL, co z kolei wymaga transkrypcji aktu urodzenia, czyli przeniesienia zagranicznego aktu stanu cywilnego do polskiego rejestru.

Jeszcze do zeszłego roku urzędy stanu cywilnego konsekwentnie twierdziły, że w przypadku rodziców tej samej płci nie mają do tego podstaw, bo w rubryce „ojciec” i „matka” można wpisać wyłącznie dane mężczyzny i kobiety. A ich stanowisko potwierdzały później sądy administracyjne, które podkreślały, że transkrypcja zagranicznego aktu urodzenia dziecka, którego rodzicami jest zalegalizowany związek lesbijski lub gejowski, byłaby równoznaczna z pośrednim uznaniem małżeństw jednopłciowych. Powoływały się przy tym na klauzulę porządku publicznego, która zakazuje stosowania prawa obcego stojącego w sprzeczności z polską konstytucją oraz kodeksami.

W październikowym wyroku dotyczącym czteroletniego chłopca urodzonego w Wielkiej Brytanii w małżeństwie dwóch Polek NSA pokazał jednak zupełnie inny sposób. W jego ocenie nieuznawanie związków jednopłciowych nie może być pretekstem do dyskryminacji dziecka. Taka sytuacja byłaby niedopuszczalna m.in. z perspektywy konwencji praw dziecka, której Polska jest stroną. Kolejne argumenty dał trybunał luksemburski, który w swoich orzeczeniach podkreślał, że podejście państw członkowskich do małżeństw jednopłciowych nie może stać się podstawą ograniczenia swobody przemieszczania się.

Kiedy przyszło do wykonania wyroku NSA, urzędnicy z krakowskiego urzędu stanu cywilnego, do którego trafiła sprawa polskiego chłopca mającego dwie matki, zachodzili w głowę, jak to zrobić. We wzorze aktu urodzenia (określonym w ministerialnym rozporządzeniu) jest rubryka „dane rodziców”, zdefiniowanych jako ojciec i matka. – Dostaliśmy w końcu instrukcje z Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego precyzyjnie wyjaśniające, jak dokonać transkrypcji. W jednej kolumnie należało wpisać dane matki, a w uwagach do aktu, które są jego integralną częścią, opisano, że w brytyjskim akcie urodzenia w pozycji „rodzic” figuruje druga pani. Rubryka ojciec pozostała niewypełniona – tłumaczy Edmund Olczak, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Krakowie. Jego zdaniem, biorąc pod uwagę, że sytuacje życiowe są bardziej skomplikowane, niż to przewidują polskie przepisy, wskazana byłaby zmiana formularzy. – Pozycje „matka” i „ojciec” można by np. zastąpić „rodzic 1” i „rodzic 2”. Ale ktoś może doszukiwać się w takiej zmianie kolizji z obowiązującym prawem. Tu jednak nie chodzi o ideologię, ale o to, żeby zadbać o dobro dziecka – podkreśla Olczak.

Kolizji z obowiązującym prawem dopatrzyło się Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, które z tego powodu nie zamierza zmieniać przepisów, żeby dostosować je do wyroku NSA i na przyszłość ułatwić pracę urzędnikom. Jego zdaniem ewentualna korekta wzoru formularza odpisu aktu urodzenia nie byłaby kwestią wyłącznie techniczną, lecz zmianą, która kłóciłaby się z regulacjami kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. „Wskazują one, że matką dziecka jest kobieta, która je urodziła, a ojcem dziecka – niezależnie od sposobu ustalenia ojcostwa – mężczyzna” – przypomina resort w odpowiedzi na interpelację poselską. Jego stanowisko jest o tyle zagadkowe, że według naszych informacji to właśnie MSWiA przygotowało po wyroku NSA instrukcje wyjaśniające urzędnikom, jak wpisać dwie matki do polskiego aktu urodzenia. „Zagadnienie transkrypcji aktu urodzenia dzieci par jednopłciowych urodzonych za granicą nie może być rozpatrywane wyłącznie w aspekcie zmiany formularzy z zakresu rejestracji stanu cywilnego, lecz szerzej w zakresie regulacji dotyczących pochodzenia dziecka” – czytamy w odpowiedzi ministerstwa.

– To absurd. Kodeks postępowania cywilnego przyznaje przecież wartość dowodową zagranicznym dokumentom urzędowym – przekonuje mec. Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, koordynatorka ds. strategicznych postępowań sądowych w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. – Skoro linia orzecznicza uległa zmianie, to musimy za nią podążać – dodaje. 

]]
Więcej informacji

Prawo budowlane w Polsce

Prawo budowlane – najważniejsza polska ustawa z zakresu projektowania, budowy, nadzoru, utrzymania i rozbiórki obiektów budowlanych oraz zasad działania organów administracji publicznej w tym zakresie.

Ustawa reguluje także sprawy związane z:

  • ochroną środowiska podczas działań związanych z wykonywaniem rozbiórek, wznoszenia nowych obiektów i ich utrzymania
  • miejscem realizacji inwestycji i sposobem uzyskiwania pozwolenia na budowę oraz rozbiórkę, a także określeniem rodzajów robót budowlanych i budów niewymagających pozwolenia na budowę
  • oddawania obiektów budowlanych do użytkowania
  • prowadzeniem działalności zawodowej osób związanych z budownictwem (uprawnień do wykonywania samodzielnych funkcji w budownictwie, tzw. uprawnienia budowlane) i ich odpowiedzialnością karną i zawodową
  • prawami i obowiązkami uczestników procesu budowlanego
  • postępowaniem w wypadku katastrofy budowlanej.

Pierwszy akt prawny, w którym można dopatrywać się odpowiednika obecnej ustawy Prawo budowlane, powstał 16 lutego 1928 roku. Było to rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o „prawie budowlanym i zabudowaniu osiedli”. Przepis ten był bardzo obszerny, liczył aż 422 artykuły i jako rozporządzenie wydany został z mocą ustawy (wg przedwojennych uregulowań prawnych zawierał artykuły). Tak duża liczba umieszczonych w nim artykułów absolutnie nie oznacza jednak, że był on bardziej złożony i skomplikowany od obecnych przepisów. Jego objętość wynikała wyłącznie z prostego faktu, że obszar kodyfikacji w nim zawartej był bez porównania szerszy niż w obecnej ustawie Prawo budowlane. Oprócz dzisiejszych kwestii wchodzących w sferę zainteresowania Prawa budowlanego znalazły w nim miejsce liczne zagadnienia z zakresu dzisiejszej ustawy o gospodarce nieruchomościami, ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, ochrony przeciwpożarowej, prawa cywilnego, ustawy o drogach publicznych, prawa lokalowego czy wreszcie dzisiejszych przepisów techniczno -budowlanych dla części obiektów budowlanych.

Ostatni przedwojenny tekst jednolity rozporządzenia z 1928 roku ukazał się w Dzienniku Ustaw nr 34 z 17 kwietnia 1939 roku pod pozycją 216.

Dowodem uniwersalności przedwojennego prawa budowlanego może być fakt, że zostało ono zastąpione przez nowe przepisy dopiero po ponad 33 latach, 13 sierpnia 1961 roku, kiedy to jego miejsce zajęła ustawa Prawo budowlane z 31 stycznia 1961 roku, opublikowana w Dzienniku Ustaw nr 7 z 1961 roku pod pozycją 46.

Ówczesna, pierwsza polska powojenna ustawa budowlana, była już znacznie odchudzona, liczyła zaledwie 96 artykułów i przetrwała jako akt obowiązującego prawa przez kolejnych blisko 14 lat, aż do l marca 1975 roku. O jej precyzji i jednoznaczności oraz adekwatności w opisie procesu budowlanego rzeczywistości lat 60-tych może świadczyć fakt, że w okresie wspomnianych 14 lat dokonano zaledwie dwóch niewielkich nowelizacji jej pierwotnego tekstu.

Od l marca 1975 roku weszła wżycie kolejna, nowa ustawa Prawo budowlane. Jej wprowadzenie związane było z przeżywanym w tym okresie znacznym ożywieniem gospodarczym, związanym z chwytliwym hasłem „budowy drugiej Polski”, w sposób szczególnie duży przekładającym się na skalę rozpoczynanych i prowadzonych wówczas inwestycji budowlanych.

Ustawa ta zawierała tylko 71 artykułów, a ważniejsze zmiany to likwidacja funkcji inspektora nadzoru inwestorskiego (na całe 6 lat, aż do roku 1981, kiedy to w jednej z kolejnych nowelizacji inspektor nadzoru wrócił do tekstu ustawy), zniesienie wymogu zdawania egzaminu przy nabywaniu uprawnień budowlanych, zwanych wówczas „stwierdzeniem posiadania przygotowania zawodowego do pełnienia samodzielnej funkcji technicznej w budownictwie”, itd.

Transformacja ustrojowa początku lat 90-tych wymusiła rozpoczęcie prac nad całkiem nowym prawem budowlanym. Liczne rządowe, resortowe i środowiskowe projekty nowej budowlanej ustawy zasadniczej zostały scalone w 1993 roku w jeden rządowy projekt nowej ustawy i ostatecznie w dniu 7 lipca 1994 roku Sejm przyjął nową ustawę Prawo budowlane, z datą jej wejścia w życie określoną na l stycznia 1995 roku.

Formalnie obowiązuje ona do dnia dzisiejszego, z tym, że ilość nowelizacji, jakim podlegał jej tekst w ciągu 17 lat od momentu wprowadzenia powoduje, że już tylko w bardzo małym stopniu obecne jej zapisy przypominają te, z którymi mieliśmy do czynienia na początku roku 1995.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *