Wznowienie sprawy, gdy wyrok oparto na podrobionym dokumencie. TK: Termin jest konstytucyjny

&lt![CDATA[

„Trybunał uznał, iż regulacja nie jest nadmiernie restrykcyjna, a analiza stosowania tego przepisu przez sądy nie potwierdza tezy, że przewidziany termin powoduje iluzoryczność prawa do wznowienia postępowania” – powiedział w uzasadnieniu wyroku sędzia TK Leon Kieres. Jak dodał, tego typu sprawy wpływają do sądów i są rozpoznawane merytorycznie.

Zgodnie z zaskarżonym przepisem Kodeksu postępowania cywilnego, „skargę o wznowienie wnosi się w terminie trzymiesięcznym; termin ten liczy się od dnia, w którym strona dowiedziała się o podstawie wznowienia, a gdy podstawą jest pozbawienie możności działania lub brak należytej reprezentacji – od dnia, w którym o wyroku dowiedziała się strona, jej organ lub jej przedstawiciel ustawowy”.

TK orzekł, iż przepis ten – w zakresie, w jakim przewiduje, że skargę o wznowienie postępowania cywilnego, z powodu oparcia wyroku na dokumencie podrobionym lub przerobionym, wnosi się w terminie trzech miesięcy od dnia, w którym strona dowiedziała się o podstawie wznowienia – jest zgodny z konstytucją.

W sprawie, w której trafiła skarga do TK, spółka wniosła o wydanie nakazu zapłaty w postępowaniu nakazowym z weksla przeciwko innej spółce. Sąd okręgowy orzekł zgodnie z żądaniem pozwu. Druga ze spółek złożyła skargę o wznowienie prawomocnie zakończonego postępowania, o uchylenie nakazu zapłaty i oddalenie powództwa w całości. W uzasadnieniu skargi wskazywała, że nakaz został oparty na podrobionym dokumencie. Sąd okręgowy odrzucił skargę, ponieważ została ona złożona po upływie ustawowego trzymiesięcznego terminu. Skarżąca wniosła zażalenie, które następnie zostało oddalone jako bezzasadne przez sąd apelacyjny.

W skardze do TK wskazywano w związku z tym, że trzymiesięczny termin jest zbyt krótki na to, aby strona mogła przeanalizować swoją sytuację, a w przypadku wystąpienia o wznowienie postępowania – zebrać argumenty i dowody na poparcie swoich twierdzeń. Ponadto – w ocenie skarżącej – przepis Kpc jest nieprecyzyjny i nie pozwala na jednoznaczne stwierdzenie, czy początkiem terminu jest uzyskanie jakiejkolwiek informacji na temat podstawy wznowienia, czy też jest nim chwila uzyskania pewności, co do istnienia takiej podstawy.

Jak jednak zaznaczył sędzia Kieres, określenie terminu na występowanie o wznowienie postępowania jest ograniczenie okresu względnej niepewności prawnej, kiedy prawomocny wyrok może potencjalnie zostać zakwestionowany. „Analizowany trzymiesięczny termin należy do najdłuższych terminów procesowych prawa cywilnego (…). Do 1996 r. termin ten wynosił miesiąc. Termin ten nie odbiega też od rozwiązań przewidzianych w innych państwach europejskich” – mówił sędzia TK.

Jak dodał, również wymogi formalne wobec wystąpienia o wznowienie postępowania nie są wysokie i termin z przepisu – w związku z tym – nie wydaje się zbyt krótki z punktu widzenia czasu potrzebnego na jego przygotowanie. „Początek biegu tego terminu może być w praktyce uwarunkowany splotem kilku okoliczności faktycznych, których wymienienie nie jest możliwe. W tym sensie oczekiwanie skarżącej, co do większej precyzyjności przepisu, zdaniem TK jest niemożliwe do spełnienia” – zaznaczył sędzia Kieres.

Trybunał zaznaczył jednocześnie, że liczenie tego terminu od dnia, w którym strona dowiedziała się o podstawie wznowienia, nie budzi kontrowersji. „Z orzecznictwa sądowego jednoznacznie wynika, że chodzi tutaj o dzień powzięcia wiarygodnej informacji o podstawie wznowienia, nie jest natomiast konieczne potwierdzenie tej informacji wyrokiem skazującym za przerobienie lub podrobienie dokumentu. Nie ulega wątpliwości, że warunek ten jest spełniony najpóźniej w dniu złożenia przez skarżącego zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa” – wskazał TK.

Trybunał rozpoznał sprawę w składzie pięciu sędziów. Składowi przewodniczył sędzia Justyn Piskorski. Orzeczenie zapadło jednogłośnie.

]]
Więcej informacji

Prawo budowlane w Polsce

Prawo budowlane – najważniejsza polska ustawa z zakresu projektowania, budowy, nadzoru, utrzymania i rozbiórki obiektów budowlanych oraz zasad działania organów administracji publicznej w tym zakresie.

Ustawa reguluje także sprawy związane z:

  • ochroną środowiska podczas działań związanych z wykonywaniem rozbiórek, wznoszenia nowych obiektów i ich utrzymania
  • miejscem realizacji inwestycji i sposobem uzyskiwania pozwolenia na budowę oraz rozbiórkę, a także określeniem rodzajów robót budowlanych i budów niewymagających pozwolenia na budowę
  • oddawania obiektów budowlanych do użytkowania
  • prowadzeniem działalności zawodowej osób związanych z budownictwem (uprawnień do wykonywania samodzielnych funkcji w budownictwie, tzw. uprawnienia budowlane) i ich odpowiedzialnością karną i zawodową
  • prawami i obowiązkami uczestników procesu budowlanego
  • postępowaniem w wypadku katastrofy budowlanej.

Pierwszy akt prawny, w którym można dopatrywać się odpowiednika obecnej ustawy Prawo budowlane, powstał 16 lutego 1928 roku. Było to rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o „prawie budowlanym i zabudowaniu osiedli”. Przepis ten był bardzo obszerny, liczył aż 422 artykuły i jako rozporządzenie wydany został z mocą ustawy (wg przedwojennych uregulowań prawnych zawierał artykuły). Tak duża liczba umieszczonych w nim artykułów absolutnie nie oznacza jednak, że był on bardziej złożony i skomplikowany od obecnych przepisów. Jego objętość wynikała wyłącznie z prostego faktu, że obszar kodyfikacji w nim zawartej był bez porównania szerszy niż w obecnej ustawie Prawo budowlane. Oprócz dzisiejszych kwestii wchodzących w sferę zainteresowania Prawa budowlanego znalazły w nim miejsce liczne zagadnienia z zakresu dzisiejszej ustawy o gospodarce nieruchomościami, ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, ochrony przeciwpożarowej, prawa cywilnego, ustawy o drogach publicznych, prawa lokalowego czy wreszcie dzisiejszych przepisów techniczno -budowlanych dla części obiektów budowlanych.

Ostatni przedwojenny tekst jednolity rozporządzenia z 1928 roku ukazał się w Dzienniku Ustaw nr 34 z 17 kwietnia 1939 roku pod pozycją 216.

Dowodem uniwersalności przedwojennego prawa budowlanego może być fakt, że zostało ono zastąpione przez nowe przepisy dopiero po ponad 33 latach, 13 sierpnia 1961 roku, kiedy to jego miejsce zajęła ustawa Prawo budowlane z 31 stycznia 1961 roku, opublikowana w Dzienniku Ustaw nr 7 z 1961 roku pod pozycją 46.

Ówczesna, pierwsza polska powojenna ustawa budowlana, była już znacznie odchudzona, liczyła zaledwie 96 artykułów i przetrwała jako akt obowiązującego prawa przez kolejnych blisko 14 lat, aż do l marca 1975 roku. O jej precyzji i jednoznaczności oraz adekwatności w opisie procesu budowlanego rzeczywistości lat 60-tych może świadczyć fakt, że w okresie wspomnianych 14 lat dokonano zaledwie dwóch niewielkich nowelizacji jej pierwotnego tekstu.

Od l marca 1975 roku weszła wżycie kolejna, nowa ustawa Prawo budowlane. Jej wprowadzenie związane było z przeżywanym w tym okresie znacznym ożywieniem gospodarczym, związanym z chwytliwym hasłem „budowy drugiej Polski”, w sposób szczególnie duży przekładającym się na skalę rozpoczynanych i prowadzonych wówczas inwestycji budowlanych.

Ustawa ta zawierała tylko 71 artykułów, a ważniejsze zmiany to likwidacja funkcji inspektora nadzoru inwestorskiego (na całe 6 lat, aż do roku 1981, kiedy to w jednej z kolejnych nowelizacji inspektor nadzoru wrócił do tekstu ustawy), zniesienie wymogu zdawania egzaminu przy nabywaniu uprawnień budowlanych, zwanych wówczas „stwierdzeniem posiadania przygotowania zawodowego do pełnienia samodzielnej funkcji technicznej w budownictwie”, itd.

Transformacja ustrojowa początku lat 90-tych wymusiła rozpoczęcie prac nad całkiem nowym prawem budowlanym. Liczne rządowe, resortowe i środowiskowe projekty nowej budowlanej ustawy zasadniczej zostały scalone w 1993 roku w jeden rządowy projekt nowej ustawy i ostatecznie w dniu 7 lipca 1994 roku Sejm przyjął nową ustawę Prawo budowlane, z datą jej wejścia w życie określoną na l stycznia 1995 roku.

Formalnie obowiązuje ona do dnia dzisiejszego, z tym, że ilość nowelizacji, jakim podlegał jej tekst w ciągu 17 lat od momentu wprowadzenia powoduje, że już tylko w bardzo małym stopniu obecne jej zapisy przypominają te, z którymi mieliśmy do czynienia na początku roku 1995.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *